Rembertowa, serdecznie gratuluję!!!!!
Nie przejmuj sie tym ze dom Ci się teraz wydaje jakiś "gorszy", to stres i opad emocji.
Też tak miałam, kupiliśmy i... zaczęłam mieć wątpliwości. że to nie takie, że tamto owakie, ze
matkoboskocomyśmyzrobilii coteraz?
Teraz trzeba to przerobić po własnemu. Dać "gratowi" czas, niech się pokaże co właściwie ma do zaoferowania.
I krok po kroku, rok po roku i będzie dobrze.
Mnie najbardziej przybił moment wprowadzki- weszliśmy do opuszczonego domu, do odmalowania, bez mebli, nasze graty wszędzie porozwalane w pudłach, obco, pusto, nie po naszemu... okropnie to wyglądało.
A teraz rzecz po rzeczy- coraz bardziej nasz i coraz bardziej mi się podoba i coraz lepiej nam sie mieszka choć jeszcze dłuuuga droga przed nami.
Jak widziałaś potencjał- to znaczy że on tam jest.