Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 891
|
Kościół ukradł mi matkę.
Może zacznę od tego, że moi rodzice są rozwiedzeni. Ja mieszkam w Niemczech, pracuję i szukam szkoły, od czasu do czasu odwiedzam rodzinę w Polsce. Niestety każda wizyta u mojej matki kończy się awanturą.
Moja matka była wychowywana w atmosferze katolicyzmu, ale z tego, co zauważyłam, z czasem jej zaangażowanie w wiarę przybiera monstrualne rozmiary. W kościele jest w każde możliwe święto i nie tylko, kupuje mnóstwo książek o charakterze religijnym i co najgorsze, próbuje nawrócić każdego w swoim otoczeniu, a szczególnie mnie, bo jak mówi "jest za mnie odpowiedzialna przed Bogiem"...
Moje życie potoczyło się w sposób odbiegający od jej wyobrażeń, bo wyjechałam z kraju i mieszkam z moim facetem bez ślubu. Przyszłości na razie nie planuję, jestem jeszcze młoda (24 lata) i mam czas na ślub i dzieci.
Niestety u mojej mamy nie ma prawie innych tematów jak religia. Może inaczej: są, jak ja je zacznę, ale nie są przez moją mamę podtrzymywane, traktowane raczej jak zło konieczne.
W ostatnim czasie zaoszczędziłam trochę pieniędzy i bardzo chciałam mojej mamie pomóc finansowo. Pieniędzy boję się jej dać, bo pewnie by je dała komuś "potrzebującemu". Więc zamówiłam jej ładne łóżko, bo spała na starej kanapie, kupiłam farby do pokoju, krzesła na balkon, żeby posiedziała sobie na słońcu, zabrałam do restauracji.
Pomimo tego w drugi dzień moich odwiedzin rozpętała się burza, wiadomo o co. Usłyszałam od niej, że jak widać sąsiadka byłaby dla mnie lepszą matką, że ona dziękuje i jest wdzięczna za prezenty ale ich nie potrzebuje bo są ważniejsze rzeczy (czytaj: kościół) i dlaczego ja nie wezmę ślubu...
Dodam, że moja mama może na ten temat mówić niemal bez końca, nawet jeśli ja w tym czasie siedzę i czytam książkę, lub po prostu nic nie mówię. Potęguje się w swoich słowach, źle interpretuje moje słowa, zastanawia się godzinami, co ktoś do niej powiedział i co miał na myśli...
Poza tym jest bardzo lekkomyślna. Jest osobą niepełnosprawną od dziecka, jest chora. Za to nic o siebie nie dba. Potrafi cały dzień nic nie jeść, je przeterminowane rzeczy, bo przecież się pomodli i nic jej się nie stanie, nie chce od nikogo pomocy, bo ona sobie poradzi, nie wymieni starej, komunistycznej kuchenki gazowej, z której piekarnika buchał już ogieć, bo ona ma "opiekę boską". Bardzo się o nią z tego powodu boję, dlatego próbuję jej pomagać jak mogę, na swój sposób, ale ona tego w ogóle nie docenia.
Planowałam zostać u niej tydzień, wyjechałam nagle z płaczem na trzeci dzień. Dodam, że niewiele rzeczy wyprowadza mnie z równowagi, a wczoraj tak się zdenerwowałam, że dostałam bólów brzucha a ręce tak mi się trzęsły, że ledwo zapięłam walizkę. Jeszcze nigdy w życiu coś takiego mi się nie zdarzyło, bo nie jestem histeryczką.
Moja mama jest dobrą osobą, taką typową chrześcijanką, która każdemu chce pomóc. Na swój sposób. Nie mam absolutnie nic przeciwko Kościołowi, sama kiedyś byłam wierząca, nadal wierzę w Boga, choć nie chodzę do kościoła. Moja mama jest z kolei skończoną tradycjonalistką, ma pełno modlitw, litanii, nowenn i innych "cudownych" pomocy.
Nie mam pojęcia jak z nią postępować. Rozmawiać próbuję, odkąd mam 16 lat, ale mama nie przyjmuje żadnych argumentów do wiadomości, bo ona ma rację, jest matką i musi "dbać o moje zbawienie". Ignorować jej nie mogę, bo jeszcze bardziej się nakręca. Zerwać kontaktu nie mogę, bo się o nią boję, mieszka sama, jest lekkomyślna.
Przepraszam za nieskładny tekst, ale nadal jestem zdenerwowana i przede wszystkim rozżalona. Choć bardzo ją kocham, wiele razy chciałam mieć inną matkę. Zazdroszczę innym matek, które są przyjaciółkami, powierniczkami. I jest mi z tym naprawdę bardzo ciężko, bo czuję się winna, bo ją rozczarowuję, bo przeze mnie się denerwuje, bo ją zostawiłam i wyjechałam. Powoli się zastanawiam, czy to nie jest warte wizyty u psychologa...
Niestety religia zrobiła mojej mamie sieczkę z mózgu i nie mam pojęcia, jak mam w tej sytuacji postępować. Bardzo proszę o jakieś rady, bo ja już nie mam żadnych.
Edytowane przez e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e
Czas edycji: 2014-07-19 o 09:41
|