Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 116
|
TŻ ma gdzieś moje zdrowie i dobre samopoczucie? HELP :(
Czesc dziewczyny! Mam mały problem, otóż mam wrażenie że mój TŻ ignoruje moje zdrowie... Przykład z dziś.. mieliśmy przejść się do sklepu po coś na obiad, sądziłam, że do pobliskiego sklepu, ale jak zawsze tż wyciągnął mnie daleko na miasto (ja nie jesstem stad, nie kojarze jak gdzie dojść). Nie mam nic przeciwko spacerom, ale mamy dziś ze 30stopni , ja mam okres, no i przez to robolał mnie okropnie brzuch a krwawienie nasiliło się, prosiłam tż o przyspieszenie tego bo zle sie czuje (wiedzial o okresie) ale on nalegał, żeby jeszcze przejść się do jego starej szkoły na zwiedzanie... powiedziałam, że wolałabym nie bo jest okropnie gorąco, ja mam okres i strasznie boli mnie brzuch, nie zrobiło to jednak na nim wrażenia i zaprowadził mnie na zwiedzanie a dopiero potem do sklepu... inne przykłady- on lubi spacerować, spoko, ja też, jednak wolałabym żeby te spacery nie wyglądały tak jak teraz.. otóż on wyciąga mnie na spacery nawet po 20km.... ja nie jestem do tego przyzwyczajona, jestem drobną 50kg mową dziewczyną a on wysokim 100kg mowym facetem.... prosiłam nieraz żebyśmy te spacery skrócili, bo naprawde to się dla mnie zawsze źle kończy, ostatnio tam daleko mnie wyciągnął, że zaczęłam czuć ból w nodze który nietsety pozostał do tej pory ;( Jeszcze w trakcie takiego spaceru, kiedy ja już byłam niesamowicie zła ten zaczał mnie straszyć, że dzik mnie goni  :conf used: załamałam się.. chciałam do domu, noga bolała, upał, wkurzenie a do tego nie wiedziałąm że będziemy chodzić 5h i wziełam złe buty co zakonczyło się bolącymi odciskami- informowalam go o tym... nie robie z siebie ksiezniczki ktora nie moze przejść się godzine na spacer, ale dziewczyny..to nie jest godzina, to jest pare godzin, bo on chce i już...
Jak mnie przypadkiem uderzy łokciem, czy cokolwiek innego to nawet nie umie powiedzieć przepraszam, bo przecież ''poboli i przestanie''..... ja nie mam juz do niego sił w tym temacie! Jak teraz pyta, czy pojdziemy na spacer ja stanowczo odpowiadam- nie! bo wiem, że to nie bedzie tak jak obecuje- krotki spacerek a kilku godzinna wyprawa, on sie oczywiscie obraża i stwierdza, co ja taka nieruchliwa... no ludzie! moge cwiczyc z chodakowską, moge isc na rowery, ale cholera! wszystko z umiarem a nie żebym potem musiała borykać się z odciskami, bolem brzucha i bolem nogi... a takich sytuacji jest naprawde wiele, nie wiem już jak mam do niego dotrzeć, mówie mu o tym, rozmawiam, ale mam wrazenie że wchodzi jednym uchem i drugim wychodzi, on naprawde nie widzi problemu, dlatego po dziejszym dniu juz zdecydowalam sie napisac tu, moze rzeczywicie to ja robie problemy.... prosze doradzcie. Pozdrawiam!
|