[Koralinka86]

Napisane przez farminka

U mnie też przygód z ZUSem i zwolnieniami ciąg dalszy. Nadal problem z tym zwolnieniem z kwietnia. Kadrowa twierdzi, że wysłała listem poleconym razem z pozostałymi, ZUS twierdzi, że nie dostał, chociaż za pozostałe pieniądze mi wypłacił, więc list dostał. Już brak mi sił i inwencji co z tym dalej zrobić

Farminko, radzę napisać oficjalną skargę do ZUSu i zanieść lub wysłać ją poleconym ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru. Oficjalna, pisemna skarga ustawowo zmusza instytucję do zapoznania się z nią i pisemnej odpowiedzi. Na twoim miejscu, jeśli rzeczywiście zwolnienie doszło, a oni coś zagubili lub przeoczyli to upomniałabym się o odsetki za zwłokę.
Wcześniej radzę wydębić z sekretariatu lub od księgowej w miejscu pracy potwierdzenie nadania (jeśli się to w Twoim miejscu pracy nie uda to wystarczy data wysłania i dodanie +/- dwóch dni i udanie się do ZUSu, a tam zmuszenie pani sekretarki do odszukania zwolnień z tego dnia. Jeśli list był wysłany jako polecony ktoś musiał się podpisać pod jego odbiorem). W urzędzie wszystko przechodzi przez sekretariat, więc wystarczy, że jedno pismo z wielu pism od twojej księgowej będzie wpisane w rejestr, a już masz dowód na to, że list doszedł, więc dojść powinno twoje zwolnienie.
Bądź dzielna, nie poddawaj się i walcz o swoje pieniądze. Będzie dobrze