|
Wiedźma
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 11 954
|
Dot.: Moja kolekcja perfum - część III
Cytat:
Napisane przez khy
Ja tylko chcialam napisac, ze w pelni zgadzam sie z Kattarina. Rozumiem niepokoje Sabbath zwiazane z jej wlasnym, ewentualnym nalogiem perfumeryjnym, ale ...ale przyznam, ze zrobil na mnie baaardzo nieprzyjemne wrazenie fakt, ze Sabbath swoje niepokoje wypowiadala w taki wlasnie sposob, atakujac Kattarine.
Chyba zadna z nas nie chcialaby po pokazaniu swojej ukochanej kolekcji, z ktorej sie cieszy i jest dumna, przeczytac tekstu w stylu:
"Czy Ciebie Katt w ogóle jeszcze naprawdę cieszy zdobycie upragnionej flaszki? Czy masz marzenia?
Czy odczuwasz takie perfumeryjne pragnienie zakończone poczuciem spełnienia, kiedy z dawna oczekiwany skarb trafia w Twoje ręce?
Czy potrafisz cieszyć się tym, co już masz, czy wciąż szukasz nowych podniet?
Czy w ogóle zdarza Ci się zużyć coś do końca?
Kattarino - podziwiam przepych Twojej zapierającej dech kolekcji. Ale nie zazdroszczę. Przygnębia mnie to, co widzę. Bo nie widzę końca, zwieńczenia, celu nie widzę..."
I dalej te rozwazania o lezeniu na kilku lozkach, o celach w zyciu i rzeczach, na ktore warto wydac pieniadze, bo sa WAZNE - wedlug mnie to bylo (pisane a propos kolekcji Kattariny) stanowczo nie na miejscu i niesmaczne.
O problemach z perfumami mozna przeciez pisac tu na forum bez ograniczen - ale o SWOICH problemach z perfumami.
Nie zabierajac innym radosc i przyjemnosc z pokazywania swojej kolekcji, z ktorej sie ciesza. I z ktora problemow nie maja.
Tak wiec byc moze Sabbath poruszyla wazny problem, z ktorym boryka sie wiele wizazanek - ale wedlug mnie sposob, w ktory to zrobila, byl absolutnie nie do przyjecia.
Nie tak to powinna byla zrobic i mnie sie to bardzo nie podobalo.
|
Khy, Twój poprzedni post, ten, który usnęłaś, być nieco... mniej rozważny.
Widzę, że rzeczywiście poruszyła Cię ta kwestia (jak i mnie i inne wypowiadające się tu Dziewczyny), więc chyba dobrze, że ją tu "wywlokłam".
Nie jestem tak pewna siebie, jak Katt, więc dopuszczam możliwość, że popełniłam przy tym niezręczność, że wyszło mi niezgodnie z intencjami i że pomiędzy moimi teoretycznymi rozważaniami można doszukać się... No nie wiem czego. Poddawania w wątpliwość słuszności obranej drogi. 
Fakt, że to swoją drogę poddaję w wątpliwość, a do Kattariny kieruję jedynie pytania, które być może będę mogła zadać sobie za jakieś sto lat, kiedy moja pasja rozwinie się tak, jak u Niej i kiedy będę na Jej poziomie koneserskiego zaawansowania; ten fakt jest dla mnie oczywisty, bo ja nie dotarłam jeszcze tam, gdzie Ona jest teraz i zastanawiam się, czy należy tam iść, czy lepiej pójść na piwo. 
Kogo miałam pytać, skoro to Katt jest tu przykładem najbardziej rozbudowanej kolekcji? Z resztą mam powody, by ufać właśnie Jej perfumiarskiemu nosowi. 
Zważ proszę, że Kropka, Agnyska, czy Joasiak inaczej niż Ty odczytały moje intencje (ja wiem, że właściwie, ale oczywiście Ty nie siedzisz w mojej głowie i tej pewności nie masz, co rozumiem) i inne wyciągnęły wnioski z mojej jeremiady.
W kwestii tego indywidualnego postrzegania świata i odbioru tych samych treści: lubię Dicka. Nie wierzę w obiektywną rzeczywistość.
|