2014-07-29, 22:06
|
#1
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
|
Petycja w sprawie likwidacji transportu konnego na trasie do Morskiego Oka
Rozsyłam bo to po prostu nieludzkie, podpisujcie się 
"
Czy pamięta Pan te słowa? Odważne słowa, które po sfilmowanej przez przypadkowego turystę śmierci konia Jordka
skierował do Pana pięć lat temu Pan Zbigniew Kresek, Honorowy Członek Polskiego Towarzystwa Turystyczno-
Krajoznawczego, członek Rady Naukowej Gorczańskiego Parku Narodowego, przewodnik beskidzki, były redaktor
naczelny „Gazety Górskiej”?
Słowa pana Zbigniewa Kreska padły w próżnię. Minęło pięć lat, ale czas w Tatrzańskim Parku Narodowym się zatrzymał.
Można by powiedzieć, że jesteśmy w punkcie wyjścia, gdyby nie potwierdzona twardymi danymi wiedza na temat pracy koni
w Morskim Oku, którą dzisiaj posiadamy.
Otóż analiza danych statystycznych dotyczących populacji koni pracujących w Morskim Oku w roku 2012 skutecznie
rozwiewa ostatnie wątpliwości na temat tego biznesu oraz rzekomej hodowli koni na Podhalu: tylko w 2012 roku 3 konie z tej
“hodowli” padły (w tym koń czteroletni po 11 zaledwie miesiącach pracy na trasie do Morskiego Oka), a 36 trafiło do
rzeźni. W ubiegłym roku aż pięciu wozaków “oddało” po 2 konie do rzeźni. Niestety rok 2012 nie odbiegał w niczym od lat
poprzednich, wymiana koni, których zdrowie nie pozwala na dalsza pracę na trasie do Morskiego Oka, odbywa się co roku. Z
danych wynika, że w wielu przypadkach już po pierwszym sezonie konie trafiają do rzeźni. Czyżby to była ta tradycja, o
której mówi TPN?
Mało tego, 49 koni pracujących obecnie w Morskim Oku nie jest zarejestrowanych w bazie Polskiego Związku Hodowców
Koni.
Czy ich paszporty zostały sfałszowane? Czy TPN ma jakąkolwiek kontrolę nad tym procederem? Czy niebagatelne wpływy
Tatrzańskiego Parku Narodowego z tytułu wydawania licencji wozakom (60 fiakrów x 1300 złotych opłaty daje 78 000 złotych
miesięcznie) mogą przysłaniać wszelkie inne względy?"
http://www.petycje.pl/petycjePodglad...jeid=9465#butt
|
|
|