[Michell90]

Witam serdecznie,

głupio mi pisać o tym problemie, ale sam od kilku miesięcy nie potrafię sobie z tym poradzić.

Mam dość ładną dziewczynę i niejednokrotnie spotykam się z sytuacjami, gdzie idę z nią na spacer a jacyś oślinieni faceci rzucają teksty typu:

- "Ciekawe jak się wchodzi"
- "Ale bym Cię r***ał"
- "Kochanie, idziemy na lody?"

i inne, jeszcze gorsze dogryzanie...

To, że patrzą mi już nie przeszkadza, bo się przyzwyczaiłem, ale ile można znosić brak kultury inny gamoni?

Gdybym miał reagować na tego typu odzywki, to przynajmniej trzy razy dziennie musiałbym się tłuc, a takiej potrzeby nie czuję, chyba, że ktoś zdecydowanie przesadzi.

Mi nie przeszkadza, że moja kobieta zakłada spódniczki, buty na obcasie czy też podkreśla biust, ale wielokrotnie próbowałem jej wytłumaczyć, że to właśnie prowokuje innych, do takich, a nie innych zachowań.

Kiedyś moja Pani sporo imprezowała, zna wiele osób z klubów, bramkarzy itd. i czasem mi opowiada, że spotkała jakiegoś, który chciał ją zaprosić na kawę, podkreślając, że ja nie muszę o tym nic wiedzieć - oczywiście się nie zgodziła.

Wiem i widzę, że jest mi oddana, szaleje za mną, to ona tak naprawdę "ciągnie" ten związek, bo ja czasem nie mam sił i chciałbym odrobiny spokoju. Jednego dnia słyszę, że ktoś się na nią ciągle gapił, innego, że ktoś zagadał itd. ile można wytrzymać?

Nie piszę tego dlatego, że miała miejsce jedna taka sytuacja, ale tego typu zdarzenia mają miejsce przynajmniej raz dziennie.

Mam nadzieję, że ktoś mi w miarę możliwości doradzi, może mieliście podobny problem ze sowim partnerem/partnerką?

Dzięki