Smerfetko, Katerina - a wiecie jak to jest dziewczyny, w pracy byłam do piątku, nie chciałam zostawić po sobie jakiś niedoróbek, podomykać wszystko, to zostawałam po godzinach nawet, a jak już od poniedziałku miałam wolne - to masę rzeczy odkładanych właśnie na ten czas L4, a to sprawy jakieś urzędowe jak np. wymiana dowodu prawie rok po ślubie

, a to rodzicom cz teściom coś też pomóc - do doktora umówić, zawieźć i zmusić, żeby weszli do gabinetu, bo inaczej to powtarzają "tak, tak pójdę niedługo" np. do gina po 10 latach
a to znów jak miałam ledwo dzień lepszego samopoczucia we wtorek to coś w chałupie uprzątnęłam
i tak czas leciał, a zaległości na wizażu rosły
Smerf, coś faktycznie o spacerku z maluszkami można będzie kiedyś pomyśleć, jak się już szczęśliwie rozpakujemy

i możnaby jeszcze Alb - też krakowiankę zwerbować, a co

---------- Dopisano o 11:53 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------
a z wyprawkę to też wcześniej niż we wrześniu raczej nie ruszam, czekam na bodziaki kolekcji jesień/zima
a właśnie Smerfetka - może sen oznacza, że kolejne będą bliźniaki

mi wszyscy nawet przed ciążą, np. w dniu ślubu mówili, że im się śniło, że urodziłam dziewczynkę

ciekawe czy się sprawdzi, no "urodę" to mi moje dzidzi zabrało

nie powiem
a sama nie wiem co bym wolała - bo z jednej strony dziewczynka to te wszystkie sukieneczki, warkoczyki

a z drugiej rozczulają mnie np. drobniutkie matki z synami dryblasami, którzy są mega dobrze wychowani, wyrośli takiej mamie na super facetów, są gentelemenami dla kobiet itp., fajne to jest

choć ja drobniutka to nie jestem
dobra, idę zwymiotuję se

