[gaagatka]

Napisane przez benito_mruffkolini

najważniejsze to mieć plan a Twoje obserwacje są do niego chyba idealną podstawą
jak już będę totalnie załamana to może też założę taki dzienniczek dla włosów? i będę je bezlitośnie podliczać... (chociaż potem to dopiero mogę być załamana )

Hehe ... spokojnie ja wcale ich nie podliczałam zamęczyłabym się chyba na śmierć ... na początku tylko kilka razy to zrobiłam żeby mieć ogólne pojęcie o tym ile mi ich wypada... potem zbierałam je wszystkie po myciu (i ze szczotki) do zlewu i rolowałam je w kuleczki po wielkości których określałam jak dużo mi włosów wypadło (hihi wiem że to śmiesznie brzmi ale musiałam zrobić jakieś rozeznanie bo powoli dostawałam szału.... hmm a kuleczki to chyba jest najbardziej bezbolesna metoda)

Jeżeli o mnie chodzi to taka forma obliczeń dała mi właśnie spokój i poczucie stałej kontroli nad tym wszystkim. Dodatkowo w ten sposób mogłam stwierdzić stanowczo że coś pomaga lub nie


obecnie stosuje taką terapię:

-szampon barwa tatarowo-chmielowy
-odżywka standardowa L'oreal czerwona
-po każdym myciu wcieranie Kamiwazy
-2 razy dziennie tabletka Merz-Special
-2 razy dziennie 4 tabletki wyciągu z pokrzywy

to chyba wszystko .... jak mi się skończy Merz-Special to kupię sobie Witapil