Dot.: staż
Gdy ja bylam na stazu po licencjacie to tez trafilam na osobę, ktora caly czas po mnie jechala. Na początku bylo mi bardzo cięzko i okropnie sie tym przejmowalam. W pracy jakos sie trzymalam, ale w domu zdarzalo mi sie poplakac. W koncu uswiadomilam sobie, ze szkoda moich nerwów, ze jestem tam tymczasowo i zalezy mi tylko na kasie, więc muszę jakos wytrzymac. Nauczylam sie ignorowac glupie uwagi - jednym uchem wpuszczalam, a drugim wypuszczalam i robilam swoje.
__________________
"Najlepsze są prezenty pożyteczne. Na przykład: ja jemu chusteczki do nosa, on mi futro" B. Bardot
|