Dot.: Panna młoda nie chce pomocy świadkowej
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi,
nie chodzi mi o bycie ślubną konsulatką, tylko że ja nie wiem nawet w czym mam jej pomóc w trakcie wesela, nie wiem czy przy jakichś zabawach będzie potrzebna moja pomoc, nie wiem kiedy mam przyjść do kościoła czy wcześniej, czy na godzinę kiedy jest ślub, nie wiem kiedy będą spisywać protokół, czy przed czy po (nigdy wcześniej nie brałam udziału jako świadkowa w ślubie kościelnym, więc tym bardziej nie mam obowiązku o tym wszystkim sama wiedzieć). Oczekiwałam, że chociaż mnie zawiadomi o szczegółach związanych stricte z rolą świadka w kościele, ale nawet nie raczyła mnie wciąż o tym poinformować.
Jasne, że nie każda PM może chcieć czy potrzebować pomocy i może woleć omawiać te sprawy ze swoim narzeczonym, czy rodziną, ale chyba o szczegółach samej ceremonii świadka się informuje? Mówi się, czy ma przyjść wcześniej czy nie, jakie dokumenty ma ze sobą zabrać, kiedy ma usiąść na tym krześle (w sensie czy od razu ma czekać na nią pod ołtarzem, czy może jednak wymyśliła sobie, że świadkowie mają iść za nią do ołtarza - same wiecie ile różnych kombinacji można wymyślić przy samym wchodzeniu do kościoła - a ja nawet nie wiem tego). I nie mówcie, ze powinnam ją o to zapytać - pytałam ją o przeróżne rzeczy, odpowiadała mi zdawkowo, tak jakbym była natrętną ciotką, czy jednym z setki gości, a nie świadkową. Jeśli się wydaje kilkadziesiąt tysięcy na ślub i wesele, to chyba powinno jej, jako PM, zależec, aby wszystko zagrało tak jak to sobie wymyśliła, czy nie? Wiem, że do ślubu został jeszcze miesiąc, ale ona nie rozmawia ze mną, jeśli ja jej o coś nie zapytam, w ten sposób,to niczego nie załatwi, bo ja już nie zamierzam się dopytywać jak głupia o cokolwiek.
|