2014-08-12, 10:03
|
#4814
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 13 962
|
Dot.: Listopad- Grudzień 2014- część III :)
Cytat:
Napisane przez tiera
Ja to bym nawet bardzo chciała iść po porodzie do domu, bo poprzednio tylko się nabawiłam depresji w szpitalu. Dom to dom, i tak na prawdę dopiero w domu człowiek może sie nacieszyć dzieckiem, może o siebie zadbać. Dla mnie szpital bo był jeden wielki stres- nie było się jak umyć, jak spać, było gorąco, pełno obcych ludzi łażących po korytarzu.
|
W szpitalu o którym ja myślę standardowo leży się 2 dni po porodzie sn ale na stronie podają, że można wyjść wcześniej jeśli wszystko jest ok. Tylko potem w określonym czasie trzeba się zgłosić z dzieckiem na kontrolę. Może w innych też jest opcja by wyjść wcześniej?
Ja raczej z tego nie skorzystam bo mimo wszystko będę się czuła bezpieczniej w szpitalu. No ale to moje pierwsze dziecko, nie mam o dzieciach pojęcia i trochę się boję momentu kiedy zostanę z nim sama bo nie będę wiedziała co robić 
Cytat:
Napisane przez Kostka09
ostatnio rozmawiałam z nowo poznana kobieta która okazała sie ginekologiem i mówi, ze do niej przychodza ciężarne w 8-12 tygodniu ciąży i od razu rpsoza o zwolnienie jak ona mówi, z enie widzi wskazań to robią straszną awanturę i ona dla świętego spokoju (gdyby takiej kobiecie jednak coś się stało) wypisuje te zwolnienia, i ktos mi powie, ze to nie jest chory system...?
ale już ten temat tu przerabiałyśmy i nie chcę wzbudzac nowych emocji  to tylko moje zdanie
|
Ja jestem zdania, że to po części wina pracodawców. Niejedna z moich koleżanek usłyszała od pracodawcy, że skoro jest w ciąży to już jej nie potrzebują i ma iść na L4 a oni sobie wezmą kogoś nowego do firmy. Ja nie mam jakiejś zagrożonej ciąży ale nie daję rady pracować (praca stojąca a mnie kręgosłup boli jak długo stoję) to mimo, że powinien to pracodawca nie zmieni mi stanowiska pracy tak bym mogła pracować. Urlopu na tyle nie mam więc nie było innej opcji jak iść na L4. No chyba, że płakać z bólu i pracować ale pytanie w imię czego?
Cytat:
Napisane przez Kostka09
mam pytanie chociaż wiem, z eto za wczesnie ale z ciekawości bo wczoraj widziałam się z koleżanka która ma 5 miesięcznego synka i patrze wyciąga mu butlę z soczkiem i daje do picia, i pytałam co mu daja do picia ona mówi, że cherbatkę, soczki i czasem wodę żeby wiedział, ze wode tez sie pije...
co Wasze dzieci piły jak były takie małe? bo ja kojarzę, ze bratowa dawała synom tylko wodę własnie, herbatki rzadko a soczków chyba wcale
Czy trzeba dawać soczki i herbatki czy wystarczy woda? przecież owoce i warzywa podaje się jako pokarm... 
|
Moja koleżanka - dietetyk - daje dzieciom do picia wodę. Soków zwłaszcza słodzonych dzieci nie znają. Czasem leciutką herbatkę ale to rzadko i zaczęła znacznie później podawać.
Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty
|
|
|