Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wplątana w uczuciowe bagno...
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-08-12, 13:01   #2
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Wplatana w uczuciowe bagno...

Cytat:
Napisane przez AniolDobra Pokaż wiadomość
Nie osądzajcie mnie źle, jestem zagubiona...
Jestem ja, mój były i mój przyjaciel..
Sytuacja z byłym : byliśmy razem 4 lata, rozstalismy sie rok temu. Mimo zerwania, nie umielismy calkowicie sie od siebie odizolowac. Ja staralam sie zając praca, chcialam poznac kogos, umawialam sie na sile z kims innym, zeby relacje z bylym totalnie zniknely, zeby sie od niego izolowac. Ale byly odzywal sie do mnie conajmniej raz na 2 tyg.. Na poczatku zerwania unikalam kontaktow, nie odpisywalam, nie chcialam sie spotykac, nie chcialam o nim myslec... NIE ZROBIL MI KRZYWDY PSYCHICZNEJ, ROZSTLISMY SIE BO DO SIEBIE NIE PASOWALISMY I NIE MOGLISMY SIE DOGADAC. ROZSTANIE BYLO NASZA WSPOLNIE PODJETA DECYZJA. Ale on ciągle chcial ze mna kontaktu, minal juz rok od rozstania, ja do niego nie czuje juz milosci i uzaleznienia jak kiedys i on mnnie tez juz chyba nie kocha, ale rozmawiamy ze sobą, piszemy ciągle, caly czas on wspomina jak to bylo kiedys pieknie, ze gdyby nie jego zmiany zdan (bylismy razem, nie bylismy, bylismy, nie bylismy...) to dalej bysmy byli razem, ciagle proponuje spacer, wyjazdy, dal mi kiedys kwiatka, zaposil mnie kiedys na noc..
Sama nie wiem co my oboje do siebie czujemy… Chce mieć z nim jakikolwiek kontakt słowny, chce od czasu do czasu gdzies z nim wyjsc, obojga nas do siebie ciagnie bardzo… calujemy się, kochamy, spimy razem przytuleni… ALE NIKT NIE MOWI O UCZUCIACH I NIKT NIE MOWI O POWROCIE DO SIEBIE…
Sytuacja z przyjacielem : Znamy się od 3 lat. Dla mnie od samego początku był tlyko kolegą, potem przyjacielem, traktowalam go jak brata. Opowiadalam mu o swoim związku, wypłakiwałam się nie raz na jego ramieniu, spędzilam z nim nie jedną piekną chwile, wycieczke, wyglupy, wspolne tajemnice, nawet wspolne lezenie i przytulanie się PRZYJACIELSKIE. Nigdy nie czulam do niego miłości. Gdy dowiedział się ode mnie, ze już nie jestem w związku, to cos się zmienilo.. On zaczal być wobec mnie bardziej śmiały, coraz czesciej chcial się przytulac, dotykal mnie, patrzyl na mnie intensywnie, a nie tak jak kiedys „normalnie” jak na przyjaciółkę, Az wkoncu wyznal mi, ze od 3 lat kocha mnie, ze nie mowil mi tego, bo bylam szczesliwa z kims innym, ze bal się ze jak się dowiem ze czuje do mnie cos wiecej to ze nie będę chciala się z nim przyjaźnić.
Ja – wtedy sama- powiedziałam mu, ze nigdy w ani najmniejszym gescie nie pokazywal mi czulszych gestów, a on ze marzyl żeby mnie calowac gdy leżeliśmy po przyjacielsku, ze w Glowie caly czas miał mysli, czy by mnie chociaż pogłaskać po pupie czy mocniej przytulic, bo bal się mojej reakcji. Az wkoncu wyrzucil to wszystko z siebie, mowil ze czuje się lepiej, bo mu to nie ciazy na sercu jak ciążyło mu 3 lata. Bal się, ze zerwe z nim znajomość, ale ja wtedy tez zaczelam go traktowac bardziej śmielej. Dalej się przytulaliśmy, leżeliśmy wspolnie na kocu, lozku i coraz śmielej się zachowywaliśmy tzn całowaliśmy się, dotykaliśmy się, doszlo dwa razy do pieszczot. Nie mialam wyrzutow sumienia, ale strasznie nie mogłam się przemoc, żeby wykonac krok do pocalowania się… KOchalam go nadal JAK PRZYJACIELA , bylam sama i samotna (to było wtedy, kiedy rozstałam się świeżo z byłym i go unikalam) wiec brnęłam do niego , jednoczesnie dajac mu nadzieje….
Wkoncu zapytal, czy z nim będę. Odmowilam… Strasznie go to zranilo, widac było to po nim, ale nadal pisaliśmy normalnie, nadal on okazywal zainteresowanie mną, bo nie chciał żeby miedzy nami się cokolwiek popsulo. Potem kilka razy zdarzylo się, ze lezac całowaliśmy się, nie doszlo do seksu, ale masowal mnie, głaskał po roznych czesciach ciala, jak ja jego.

Sytuacja terazniejsza : Czuje się samotna i rozbita… Ciagnie mnie do bylego - bylego do mnie, a jednoczesnie pragne dotyku przyjaciela - jak i on mnie pragnie…
Pogubilam się strasznie. Były chyba mnie nie kocha, po prostu wygodnie mu jest ze mna - nie ma klotni, nie ma kontroli,jest luzna relacja z seksem w tle… I mnie tez to pasuje ;/
A przyjaciel ma nadzieje, ze z nas cos będzie… Ostatnio kupil nowy samochod – radzil się mnie jaki mi się podoba, JAKI JA BYM CHCIALA MIEĆ, potem się przyznal , ze ma nadzieje ze miedzy nami cos będzie i ze chce żeby mi się samochod podobal, bo będzie kiedys tez mój… A ja nie umiem mu powiedziec, ze miedzy nami NIC nie będzie i nie umiem mu powiedziec, ze miedzy nami COS będzie…

Nie mam chłopaka, a jednoczesnie mam dwoch? … Wpakowalam się w to nieświadomie.. Po prostu jestem samotna, potrzebuje tej bliskości kogos… Tesknie za byłym i go potrzebuje i jednoczesnie baaardzo lubie przyjaciela i jego tez potrzebuje… A NIE UMIEM BYĆ Z ZADNYM…
Czego bym chciala : chciałabym byc w luznym zwiazku, bez kontrolowania się, bez klotni, bez poznawania rodzin, lekki zwiazek … --- Mój były chłopak nie chce być w związku, ale chce mnie mieć blisko… A mój przyjaciel chce być w prawdziwym związku, chce założyć rodzine, chce mieć dzieci, nawet i teraz….

Nie zerwe z zadnym kontaktu, na kazdym mi zalezy..

Nie wiem, czy potrzebuje jakiejs rady, na to chyba nie ma zadnej rady… Nie mowcie, ze jestem glupia, bo wiem ze jestem…

Wszyscy mamy po 21 lat…
Czy oni wiedzą o sobie nawzajem? I jakie relacje wiążą cię z tym drugim?
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując