Hej mamusie

Zanim was nadrobię,( a może sie zejść bo jednak czasu mało, a korzystam z okazji ze mój ślicznotek śpi

Na sam początek wielke ogromne gratulację dla nowych mamuś !

A teraz co u mnie. Mimo wszystkiego co przeżyłam, a uwierzcie nie były to łatwe chwile jestem mega szczęśliwa, bo wiem ze było warto! Zastanawiam sie czy wszystko wam opisywać(bo sama chwila porodu była cudnym doświadczeniem i sam poród szybko poszedł

)jednak zanim do niego doszło troche sie namęczyłam....Czy mamy które nie urodziły chcą abym opisywała ?

Ja się czuję nawet dobrze od porodu spałam może z 6 godzin, nawet jak mały śpi to ja straszne czuwająco śpie, każde jego jęknięcie mnie budzi, ciągle sprawdzam czy jest mu ciepło i czy sie niczym nie okrył...
Ciągle bym go przytulała i całowała, uwielbiam go

A mój maż jest mega szczęsliwy, był ze mna cały czas przed porodem, pomagał mi i naprawdę bez niego poddała bym sie dużo szybciej, a on mnie motywował. A jak urodziłam małego wszystkim opowiada, ze byłam mega dzielna i ze mnie podziwia że tyle wytrzymałam

Kochany jest...Położna też miałam super, dużo mi pomogła. Za to pielęgniarka masakra, na szczęście mój maz ja o☠☠☠☠☠☠☠ił

A teraz troszkę o Kacperku: jest kochanym dzieckiem, co prawda niedawno dopiero pokazał że umie płakać, bo tak to tylko leżał i spał po porodzie

Urodził sie zdrowy, dostał 10 punktów. Wszystkie badania jakie robili w szpitalu, wyszły dobrze, wczoraj miał pobieraną krew z pietki( myślałam że serce mi wyskoczy jak płakał

ale wiem ze to badanie naprawdę jest ważne i lepiej wykluczyć wady, a jak są to je leczyć

Troszkę mnie nastraszyła pediatra, bo napisała mi że mały ma jakieś krwiaki, ale gdy druga go zbadała, to powiedziała że tamta to chyba jakaś ślepa jest(okazało sie ze innej kobitki maluch to ma) Zastanawiam sie, bo w mojej karcie wypisu jest napisane ze poród bez komplikacji...A z wywiadu dołaczonego do dokumentacji dowiedziałam sie że podczas porodu nastąpiło uciśniecie pępowiną( muszę zrobić małemu usg p/ciemieniowe) oraz zmniejszone tętno malucha...A po porodzie a nawet w trakcie nikt mi o tym nic nie mówił...
Zdjecie małego wyślę później , musze pozgrywac z męża telefonu
