2014-08-15, 09:20
|
#191
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: bdg
Wiadomości: 5 679
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV
Jej, nie mam czasu odpisywać. Julek na chwilę zainteresował się bajką więc mam moment o dziwo chciał Pepę, więc leci a on ogląda tż w pracy niestety a my gnijemy dzisiaj w domu 
Pytałyście co z tż. Wrócił do pracy, ale ma leki cały czas. Za dwa miesiące kolejna kontrola, potem po 3 miesiącach na lekach. Kardiolog mu powiedział, że dopiero po tym czasie będzie mógł powiedzieć, że jest zdrowy. Niestety leki na niego źle działają, niedobrze mu, słabo się robi, w głowie kręci i ma zaburzenia równowagi. Ale wszyscy lekarze mówią, że miał wielkie szczęście, że tak się skończyło.
Przepraszam, że tak zdawkowo i o sobie. Ale jak czytam 3 strony i mam odpisać w minutę z jęczącym Julem to zapominam o wszystkim co chciałam napisać.
Ale pamiętam
Perse a nie ma z Twojego wątku 'mam', żadnej mamy w Twoim mieście? Albo jakiś klub malucha gdzie można przychodzić z dzieckiem (taka klubo-kawiarnia), może jakieś zajęcia dla mam z dziećmi? U nas niedaleko było coś takiego, dwa razy w tygodniu były spotkania dla mam z małymi dziećmi, koszt wejścia był 5 zł i za to była kawa i ciastka jakieś. Wybierałam się tam chyba rok. Ale mi się nie udało Ale znajoma była i mówiła, że fajna sprawa taki klub.
Kucyku mi mówili, że alergeny mogą się utrzymywać i 'wyjść' do dwóch/trzech tygodni.
__________________
[*] 10.01.2011
[*] 10.03.2015
Edytowane przez inutil
Czas edycji: 2014-08-15 o 09:25
|
|
|