[chimay]

Napisane przez minika267

Witajcie
Mam pewne pytanie (jeżeli pojawiło się ono wcześniej to przepraszam, ale nie byłam w stanie przekopać całego wątku). Otóż od ponad roku staram się świadomie dbać o włosy, ich stan znacznie się poprawił ale zawsze brakowało mi efektu wow. I jakiś miesiąc temu mnie "olśniło". Zaczęłam stosować delikatniejsze szampony typu Babydream lub płyn Facelle, ale niestety podrażniały mi skórę głowy, która okropnie swędziała i pojawił się łupież. Pomyślałam trudno, ale moje wysokoporowate i przeogromnie puszące sie włosy domagały się w dalszym ciągu zmiany ich traktowania (po powrocie do SLS'ów). Z tego względu sięgnęłam po odżywkę Joanna bez spłukiwania i zaczęłam nimi myć włosy- efekt: łał. Włosy tak gładkie i lśniące jak nigdy wcześniej. Aż się sama nie mogę nadziwić. Ale niestety, skóra głowy stała się okropnie podrażniona, swędzi niesamowicie i niestety znowu pojawił się łupież. Nie chciałam zrezygnować z mycia odżywką więc próbowałam załagodzić skórę i "wytępić" łupież stosując przed myciem wcierkę z octu jabłkowego (przegotowana woda i ocet 1:1), ale nic nie pomogło. Zastanawiam się czy to uczulenie na jakiś składnik obecny i w odżywkach i szamponach (jeśli tak to nie potrafię stwierdzić na który) lub może efekt odstawienia szamponów SlS i z czasem to minie? Ze "zwykłymi" szamponami nie miałam takich problemów, ale mam już dość wiecznie napuszonych włosów, a metoda OMO nie daje takich efektów. Jeżeli macie jakieś rady lub zetknęłyście się z tym problemem i znacie cudowne sposoby to proszę o pomoc
Ps: wybaczcie tak długą wypowiedź

Widocznie Twoja skóra głowy nie toleruje odżywek ani dzieciowych szamponów i lubi siarczany. Chyba jedyna opcja to mycie głowy zwykłym szamponem a reszty odżywką.