Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-08-15, 13:22   #199
moni_ka.g
Zakorzenienie
 
Avatar moni_ka.g
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: gdzieś pod lasem :)
Wiadomości: 12 241
GG do moni_ka.g
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez Kucyk_Truskawkowy Pokaż wiadomość
przypomniało mi się jak na drugi dzień po cc ściągnęlam 5ml siary laktatorem ręcznym. Mówię do tż zanieś szybko małemu to na patologie niech mu strzykawką podadzą. Tż wrócił i powiedział że położna go wyśmiała, co on jej przynosi i nie będzie się w strzykawki bawić. Wzięła ichnią butelkę i próbowała przelać to co ściągnełam i podać mu butelką. A że było tego bardzo malutko i było gęste to tak naprawdę wszystko zostało na ściankach butelki od laktatora

Potem prosiłam o strzykawki i sama mu podawałam to patrzyły jak na wariatke.

Kurde.. Strasznie długo! Chleba tez nie można co nie? A co z laktoza? Bo w sumie nie wiadomo czy mały ma nietolerancje laktozy czy alergie na białko krowie...
dziwne podejście a ile niby na początku miałaś ściągnąć? zamiast podać to co jest to tak zmarnować...

z tym co można a czego nie zależy od dziecka i lekarza, który radzi.. mi jedna pediatra powiedziała, że żadnego nabiału, surowych warzyw/owoców, pieczywa nie, wędliny sklepowej też nie. pieczone mięso na obiad, pieczone mięso jako wędlina, itp. Druga, że bez przesady, pieczywo normalnie jeść, jak posmaruję bułkę odrobina masła też tragedii nie będzie. Ale pamiętam jak piekłam bułki w różnych wersjach "smakowych", mroziłam, żeby były na jakiś czas. Wszystko robiłam na raty z J. więc w odpowiednim czasie zagniatałam ciasto, potem jak rosło karmiłam, jak się piekły to kapałam i tak wszystko wyliczone miałam.. Później już jadłam więcej, w sensie sklepowe pieczywo bo taka dieta i tak nie pomagała.. ale od nabiału przerwę miałam sporą, a jajka dopiero teraz zaczynam jeść w niewielkich ilościach (wcześniej mi szkodziły, choć przed porodem jadłam i nigdy nic).

nie wiem co z laktozą. pediatra kazała podawać delicol przez kilka dni, jeśli nie pomoże to znaczy, że to nie to. nie pomógł.

tak szczerze mówiąc to J. chyba nic nie pomagało, a jeszcze długo po skończeniu tych magicznych 3 m-cy miał problemy brzuszkowe. dużo rzadziej niż kolki, ale jednak.

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------

Cytat:
Napisane przez fiolusiek Pokaż wiadomość
Kucyku S. nigdy nie jadł tyle co pisze na opakowaniu mleka, zawsze jadł dużo mniej, nawet jak zjadł więcej to ulewał lub wymiotował, więc nie było sensu mu dawać, a i tak pięknie przybierał na wadze Franek w porównaniu z S. je więcej na tym etapie. Więc nie ma się czym przejmować, na opakowaniach zawsze podają orientacyjne ilości, a wiadomo, że jedno dziecko potrzebuje więcej drugie mniej.
Trzymam kciuki za laktacje

Przedstawiam wam Franka
cudo
moni_ka.g jest offline Zgłoś do moderatora