on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Samotność
Cytat:
Napisane przez somebody__
Nigdzie nie pisałam, że myślę o sobie jako o osobie wyjątkowej, więc ten komentarz mogłaś sobie darować. Zwłaszcza, że wszystko przekręciłaś. Nie pisałam tego, by stawiać siebie na piedestale (zresztą dziwny by to był piedestał, chyba że ktoś ma ochotę być w takiej sytuacji, jak ja i w tym wieku nie mieć żadnych znajomych, ale wątpię, więc nie wiem, gdzie tu się dopatrzyłaś jakiegoś wołania pt. ,,jestem taka wyjątkowa"), tylko dlatego, że naprawdę się tego boję, bo może nie wszyscy weekendami piją i siedzą na fejsbuku, ale obserwuję swoich rówieśników i widzę, że portale społecznościowe to ważna część ich życia, nawet ci którzy nawołują do spotkań w realu i odejścia od kompa siedzą na nim bardzo często, i komunikują się za jego pośrednictwem, byłam jedyną osobą bez fejsbuka w swojej klasie, jak się dowiedziałam później, wcześniej też myślałam, że było tych osób więcej, także wiem o czym mówię. Nigdzie nie napisałam, że ludzie chleją (czytanie ze zrozumieniem), choć niektórzy pewnie to robią, ale na ogół lubią sobie wypić dla rozluźnienia, w towarzystwie, a ja nie, tyle. Pewnie zaraz powiesz, że robię z siebie ofiarę, ale tak, jeżeli chcesz wiedzieć, dla wielu osób to co napisałam w nawiasie było dziwne, dlatego to dodałam, bo zdaję sobię sprawę, że większość ludzi wolałaby imprezę niż muzeum, a nie po to by podkreślać, że jestem jedyną oświeconą. Wierz mi, że gdybym tak myślała to miałabym mnóstwo znajomych, bo osoby, które uważają się za wyjątkowe zazwyczaj nie mają problemów z nawiązywaniem przyjaźni. A, że inna jestem, to niestety fakt, nie cieszy mnie on, ale to zaakceptowałam, staram się z tym żyć, chcę sobie mimo tego poradzić, dlatego założyłam ten wątek. Nie inna od wszystkich, ale od zdecydowanej większości, która ma przyjaciół, lubi wypić dla rozluźnienia, korzysta z portali społecznościowych i zamiast do muzem woli pójść na imprezę. Mogę myśleć, że nie jestem inna, ale to byłoby oszukiwanie samej siebie, bo nawet to, że nikogo nie mam obok, mimo że nie uciekam od ludzi i staram się mieć z nimi dobry kontakt, o czymś jednak świadczy. Trochę mi przykro, że zostałam odebrana w ten sposób, ale cóż, różne są sposoby postrzegania ludzi. Co do reszty komentarza, dziękuję, mam nadzieję, że tym razem tak będzie 
|
Ja też nie miałam fejsa przez całe liceum, co więcej u mnie w klasie nie miało go sporo osób Po prostu znalazłaś sobie niewłaściwe towarzystwo, u nas wszyscy się uczyli, chyba połowa klasy grała na instrumentach, prawie każdy miał jakieś ciekawe zainteresowania i czytał książki a przy tym potrafiliśmy się dobrze bawić, więc dla mnie takie coś jest normą I u nas dziwnie i z rezerwą to raczej traktowani byli ci co to sobie zbyt często lubili wypić Ale to chyba po prostu mi się taka superklasa trafiła, byliśmy bardzo zżyci ze sobą i trochę zamknięci we własnym gronie,a teraz zaczynam wychodzić po 3 latach z tej "szklanej kuli" i faktycznie nie wszędzie tak to wygląda...
Myślę że wszędzie można znaleźć wartościowych ludzi tylko trzeba się rozejrzeć, działać, robić coś co się lubi i wtedy poznaje się znajomych z podobnymi pasjami na pewno na studiach poznasz inteligentnych ludzi, którzy poszli tam żeby czegoś się dowiedzieć a nie imprezować non stop.
Nie chciałam Cię urazić, teraz rozumiem że po prostu masz inne środowisko więc co u mnie w klasie było na porządku dziennym (więc ja nie widzę powodu żeby o tym informować bo to normalne że czyta się książki) to gdzieś indziej może nie być
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
Edytowane przez thirky
Czas edycji: 2014-08-15 o 23:34
|