Hej. Nie chce zakładać nowego wątku, dlatego poradzę sie tutaj
Ponad tydzień temu wybrałam się na pierwszy manicure do kosmetyczki. Myślę-nareszcie będę miała piękne paznokcie, zero skórek, itp.
Jakie było moje wielkie zdziwienie i rozgoryczenie gdy: najpierw-kosmetyczka zrobiła z moich paznokci jakiś 'niesamowity' kształt, gdzie 'u góry' paznokcie wchodziły w szpic

Były zrobione nierówno, dziwnej długości, w ogóle dla mnie koszmar..
następnie-myślałam, że umrę na zawał gdy zobaczyłam, jak zaczyna obcinam mi skórki
Przecież od zawsze słyszałam, że skórek się nie obcina!! Więc myślę co jest grane?!
Tymbardziej, że ja mam akurat takie paznokcie tj. skórki, że jeśli się je obetnie, praktycznie od razu powstają mi takie zadziory, zaczynają mi tj. odstawać pojedyncze skórki.. Nie wiem jak Wam to wytłumaczyć. Ale widok jest okropny.
Paznokcie wyglądały łądnie.. ale z daleka.
Może takie wrażenie robił francuski manic. alegdy go zmyłam było jeszcze gorzej.
Teraz doprowadziłam paznokcie do jako takiej użyteczności.
Smaruje je jakimś preparatem do skórek Killysa (?)
I pytanie do Was: czy ja trafiłam na jakąś 'inną' kosmetyczkę czy wszędzie się tak robi?
I co zrobić, żeby mieć ładne paznokcie, ale nie powtórzyć tej sytuacji?
