Dot.: Dzieci obok, w brzuchu, w planach, nie ustajemy też w staraniach! - część 22.
Rozumiem. Trzymam w takim razie kciuki aby zaczęło się wieczorem. Albo w weekend. U mnie też mąż miał jechać na zjazd na studia. W piątek ok 13 a urodziłam w piątek o 11.55 hehe. Oczywiście jak mnie wiózł do szpitala to wiedział ze nie jedzie. Ale jakbym rodziła dzień później to by było
|