| 
				
				
				Dot.: Kobiety, które kochają za bardzo
				
			 
 
			
			Należę do kobiet, które kochały (kochają) za bardzo...Kilka miesięcy temu zdecydowałam się rozstać z TŻ. Nie chciałabym rozpisywać się tutaj co dokładnie spowodowało, że już nie byłam w stanie z nim być (mimo że kochałam go ZA BARDZO), bo to bardzo, bardzo długa historia.
 W dniu rozstania BARDZO go kochałam. Pożegnaliśmy się, a we mnie coś pękło, coś umarło i gdy mój EKS przyszedł po kilku dniach z prośbą o wybaczenie, wybaczyłam, ale po kilku dniach uznałam, że zbyt wiele się stało (nie, nie zdradził mnie) i że ja już go nie kocham – te kilka dni po rozstaniu kompletnie zszargały moje uczucia do niego, zabiły wszystko to, co do niego czułam. Od tego czasu czuję pustkę w sercu, często płaczę, izoluję się od ludzi. Kochałam TAK BARDZO, że teraz nie potrafię nikomu zaufać, a tym bardziej kogoś bardziej polubić lub pokochać. KOCHANIE ZA BARDZO spowodowało, że pozbawiłam siebie całej energii życiowej, tzn. zniszczyło mnie to fizycznie i psychicznie.
 |