[nairdazalg]

Odprowadziłem ją wczoraj po pracy do domu bo przechodziłem obok, a nie widzieliśmy się ponad dwa tygodnie. Długo nie zeszło. Ustaliliśmy, że się spotkamy tam jakoś porozmawiać po wakacjach. Jednak piszę bo jest pewna sprawa. Mówiła mi, że piszę z gościem, którego znam z LO już wcześniej, ale jak teraz o niego zapytałem powiedziała, że nawet był kilka razy u niej w pracy i pomagał jej sprzątać ciężkie rzeczy pod koniec zmiany (pracuje w resteuracji). Powiedziała, że zapraszał ją nawet do kina i nad wodę, ale zawsze jakoś się wykrecala mówiące, że może innym razem. Ona nigdy nie powie komuś żeby nie podrywał. Dlaczego mu nie powie, że np. spotyka się ze mną i żeby odpuścił. Według Was to nie ma w tym nic złego ? Czy źle postępuje skoro niby jej zależy i chce wrócić ? Siadła mi na głowę taka rozkmina bo wczoraj mocno imprezowalem i dziś ciągle nad tym myślę. Z drugiej strony może nawet dobrze, że tak jest bo wyjdzie czy jej zależy czy mnie teraz oleje. Nie wiem. Z trudem dziś przychodzi mi myślenie, ale jestem ciekaw jakie światło rzucicie na te sprawę. Pozdrawiam