Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wyrzuty sumienia (brak dziewictwa)
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-08-17, 20:09   #14
szukajac
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 144
Dot.: Wyrzuty sumienia (brak dziewictwa)

Cytat:
Napisane przez Pestka88 Pokaż wiadomość
Nie cierpię takiej hipokryzji Odnawiania dziewictwa i uznawania, że po spowiedzi się jest dziewicą. Nie nie jest się - dziewictwo to stan do pierwszego stosunku seksualnego. Tyle.

Oczywiście nie znaczy to, że nie można sobie od nowa postanowić, że od teraz czekam do ślubu, ale to z dziewictwem już nie ma nic wspólnego.

Autorko - szkoda, że byłaś z takim facetem, szkoda, że marnowałaś z nim czas, szkoda, że się z nim przespałaś ZE ZŁYCH BOBUDEK (bo chciałaś zastąpić byłą, bo bałaś się zdrady), a nie z miłości.

Na przyszłość bądź po prostu mądrzejsza i uważniej dobieraj sobie partnerów. Ale wartości przez utratę dziewictwa nie straciłaś, więc nie katuj sama siebie, bo i po co?

No właśnie zastanawiam się, czy to właśnie przez to nie umiem sobie wybaczyć. Myślałam, że kocham, że to ten jedyny, chciałam zrobić to z miłości z osobą wyjątkową, a zrobiłam z byle powodu - porzuciłam swoje wartości, stałam się dokładnie taka jak te, które "muszą" już to zrobić, które robią to z ciekawości, a chciałam by mój pierwszy był już ostatnim... Chociaż gdybym w tedy nie wierzyła, że już z nim będę, prędzej bym go rzuciła; po prostu "przeniosłam" to w czasie ze złych powodów....

Tylko powiedz mi, jakbyś była facetem, czekałabyś na dziewczynę, która już seks uprawiała, do ślubu? Dla mnie to trochę tak, jakby pokazanie facetowi, że nie jest tak wyjątkowy jak tamten był. Skoro mój eks wytykał mi, że nie pokazuję mu jaki jest wyjątkowy, czepiał się, że kiedyś byłam w związku i kogoś kochałam, dlaczego następny nie ma być zazdrosny o to, że z kimś już spałam. I jeszcze czekać? Ludzie dla dziewic są w tym temacie bardziej wyrozumiali (boją się, czekają bo nie znają, bo religia) niż dla takich z odzysku jak ja...

ps.

Cytat:
Napisane przez Pestka88 Pokaż wiadomość
To ok, nie zrozumiałyśmy się

Aczkolwiek tamten seks też był z osobą, którą kochała i była dla niej ważna, po prostu potem im się posypało i facet odszedł. Więc takim systemem jak się rozstanie z następnym partnerem (bo różnie w życiu bywa), to całe ich życie seksualne też się nie będzie liczyło, bo przez 5 lat, to jednak nie był ten?

Ja myślę, że lepiej dla niej byłoby uznać, że poszła do łóżka z miłości, rozstali się, trudno. Nie zrobiła nic niewłaściwego, bo on nie był pierwszy lepszy, tylko w danej chwili wyjątkowy i ważny. plus wyciągnąć wnioski na przyszłość.
Gdyby się posypało bym tak moze nie przeżywała, ale tego związku nie było, nie było fizycznie tego człowieka z którym to zrobiłam, to było moje wyobrażenie o nim, które dobrze kreował, potem zaczynałam poznawać prawdę którą ukrywał. Związku z jego prawdziwym obliczem nie było, nie było nawet filarów...

Ale tutaj wychodzi też kwestia innego mojego problemu - kochania za bardzo i ciężkiego akceptowania faktu, że ktoś może mnie nie chcieć, rzucić, rozstać się ot tak...
__________________
- - -
Cytat:
Napisane przez Sziket Pokaż wiadomość
Na pierwszym miejscu jestem jednak ja, bo facet (jak każdy inny człowiek) może odejść, a ja z samą sobą pozostanę zawsze.

Edytowane przez szukajac
Czas edycji: 2014-08-17 o 20:14
szukajac jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując