2014-08-17, 19:45
|
#19
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
|
Dot.: Wyrzuty sumienia (brak dziewictwa)
Cytat:
Napisane przez szukajac
No cały bajer polega na tym, że dręczyło... Nie jestem jakoś wybitnie wierząca ale wychowana jednak w duchu religijnym byłam. Nie patrzyłam na to jak na grzech, gloryfikowałam miłość ale tu miłości nie było - był to toksyczny związek, przemoc psychiczna...
Pierwszy raz wyszedł jakoś spontanicznie, potem dopadł mnie kac moralny, złożylismy sobie taką własną przysięgę we dwoje, on twierdził, że Bóg widzi wszystko, tą miłość, że sobie obiecaliśmy, a taki normalny kościelny ślub jak się ustatkujemy (oboje zaczęlismy dopiero pracy szukać, zanim coś wynajmiemy), no bo to tylko formalność i kwestia czasu. Łyknęłam to, łyknęłam też to jak mnie uspokajał kiedy szłam dla 2 razu do apteki a tam spotkałam księdza katechetę ze szkoły, jakby taki znak żebym się zastanowiła co ja robię, on mnie zganił że przesadzam i głupoty gadam...
Wierzyłam mu bardziej niż sobie po prostu, skoro twierdził, że bez sensu się przejmuję, że juz razem będziemy. W KKK nawet znaleźliśmy fragment, który ja zrozumiałam bardziej, że grzechem jest lekkie podejście do seksu (typu to tylko seks), a nie wyrażenie miłości (a przecież byliśmy dla siebie tymi jedynymi).
Ja wiem jak to brzmi....
|
Ej, no ale nie zwalaj wszystkiego na tego chłopaka. CHCIAŁAŚ tego seksu. Stało się. Nie miałaś stuprocentowej pewności, że to na zawsze, bo zwyczajnie nigdy jej nie ma.
|
|
|