|  2014-08-17, 22:00 | #262 | 
	| Raczkowanie 
				 
				Zarejestrowany: 2014-03 
					Wiadomości: 97
				      | 
				
				
				Dot.: Napiwki w restauracji
				
			 
 
			
			
	Tak się po prostu przyjęło i tak ludzie robią. Ja sobie tego nie wymyśliłam.Cytat: 
	
		| 
					Napisane przez Wyrak  Bez obrazy, ale to po prostu absurd jakis, nigdy nie zdazylo mi sie cos takiego na zachod od Polski.  
Czyli co, jesli placisz np. 56zl, dasz 100zl i podziekujesz, to pozamiatane   ? Bo dla mnie to normalne, ze dziekujesz obsludze, ale jak dotad jeszcze nikogo to nie powstrzymalo od placenia reszty    
Swoja droga - od czasu zalozenia watku x lat temu, widze ze sie podejscie do dawania napiwkow nieco zmienilo... |  Za obsługę powinno podziękować się na koniec. W momencie kiedy wręczasz kelnerowi pieniądze do ręki te "dziękuje" ma już inne znaczenie.
 
 Ja osobiście dokładam do tego jeszcze swoje wyczucie. Przy kwocie o której mówisz miałabym problem i dla pewności odniosłabym resztę. Bo w ten sposób ludzie zostawiają drobne kwoty i po prostu widać, że na tą resztę nie czekają i po chwili zbierają się do wyjścia. W sumie nawet jakby to była złotówka, a ktoś by siedział jeszcze 5 min i czekał to bym odniosła i stwierdziła, że ktoś nie ogarnął z tym "dziekuje". No ale nie zdarzyło mi się jeszcze tak. Zwykle jak ktoś chce resztę to nic nie mówi, ewentualnie powie, że mogę zabrać już pieniądze i UWAGA odnoszę je a nie udaje, że mnie nie ma i nie robię wszystkiego żeby ich nie wydać
  
 
 W temacie dodam jeszcze, że rzadko kiedy obowiązki kelnera kończą się na podaniu talerza z jedzeniem. W większości taka osoba jest również barmanem, baristą, stoi na zmywaku, musi sprzątnąć cały lokal przed otwarciem i ogarnąć wszystko po zamknięciu, znać języki obce i jeszcze czasem z kuchni się drą i każą pomagać
   Ja bardzo lubię tą prace, cieszy mnie jak podaję komuś super zrobioną kawę, fajnego drinka czy jak ludzie chwalą jedzenie które im poleciłam itd. i w sumie od nikogo nie oczekuje napiwków, poza jednym typem ludzi, którzy wbijają do restauracji grupką znajomych i jest ich od 6 osób w  górę.  Takie grupki zwykle mają jakieś dziwne życzenia, marudzą najbardziej, przychodzą czasem z dziećmi, które nam lataja pod nogami, utrudniaja prace i zawsze sie konczy tak ze my im zapewniamy rozrywke. Serio nie mozna się wtedy zrzucic po tej złotówce dla tego kelnera który wykonuje szereg nadprogramowych zadań?
 
				 Edytowane przez jinaB
 Czas edycji: 2014-08-17 o 22:04
 | 
	|     |   |