[Kretka666]

Napisane przez Black_Rose

Dziwi mnie, a może bardziej irytuje ostatnio mentalność niektórych ludzi, którzy przezywaja i akcentują jak to lubia cos ze swiatowej kuchni, trochę snobistycznego w ich mniemaniu : sushi (ostatnio mój kolega nawijal jak to matka mu kanapki robi na sniadanie, a on przecież zjadłby sushi i to nie było zartem), awokado, humuos, krwiste steki (choć widze, ze się ryj wykrzywia na widok krwi), szpinak obowiązkowo niemal surowy z cytryna, choć woli zaciagniety maka z jajem sadzonym nudzi mnie już tez zachwyt nad wszystkim z kabaczkiem...
Z drugiej strony dostaje ataku wscieklosci gdy ktoś notorycznie odmawia spróbowania czegokolwiek co nie jest schabowym na smalcu lub plackiem po węgiersku, i co nie było zrobione przez jego rodzibe i jego samego, bo tylko to na wiosce pod Rzeszowem wcinal.

---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 18:02 ----------

dziwi mnie i w sumie strasznie bawi motyw, zwłaszcza u ludzi mieszkających za granica (chyba licza na brak weryfikacji) wciskanie kitu na Fejsie, ze jest absolwentem wyższej uczelni, choć w zyciu codziennym zdania sklecić poprawnie nie umie a na pytanie jaki kierunek konczyl, odpowiada, ze... nie pamięta dokładnie!!!

Awokado, hummus, szpinak w lekkiej wersji, kabaczek to zupelnie normalne, przynajmniej dla mnie. Nie widze w tym nic ąę. Swiatowa kuchnia toto nie jest, poza hummusem.
Sushi nigdy nie lubilam, tez tej wersji bez ryby, jakos do mnie nie przemawia - ale kazdy ma inny smak.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.