Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wszystko, co chcecie wiedzieć, a nie macie kogo zapytać cz. 26
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-08-17, 22:20   #1141
No air
Zakorzenienie
 
Avatar No air
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 4 840
Dot.: Wszystko, co chcecie wiedzieć, a nie macie kogo zapytać cz. 26

Cytat:
Napisane przez Juli_Juli Pokaż wiadomość
Zwierzęta w domu

Chciałabym mieć psa lub kota, ale czytałam trochę na ten temat i słyszałam, że nie ma szans na to żeby te zwierzęta nic nie niszczyły w mieszkaniu. Mam jedynie doświadczenie gdy pies był na dworze. A więc moje pytanie- czy jest szansa na to żeby zwierze nie niszczyło nic w mieszkaniu? Wiem, że można go tego nauczyć, ale zanim to nastąpi to pewnie już sporo poniszczy. Mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu i dlatego nic nie może być zniszczone.
Myślałam o zwierzętach, które przez większość czasu są trzymane w klatce (chomik/świnka morska/królik), ale jednak wolałabym psa lub kota.

Szansa jest. Ale za zwierzakiem to nie trafisz, normalnie ślepy traf. Gdy mieszkałam z rodzicami mieliśmy kota (od małego) odratowanego z jakiejś zapyziałej budki, znalezionego przez mamę. Nie wiem dlaczego, ale strasznie z niego wredna bestia była i jest, od kiedy się podleczył i zaczął chodzić niszczył wszystko co popadnie. :/ Natomiast teraz mieszkam z TŻ mamy psinę ze schroniska i jedyne zniszczenia to ugniatanie przez nią naszych butów i kapci (namiętnie podbiera zostawione na przedpokoju buty, zanosi na swoje posłanie i tam na nich leży-strasznie cieżko potem takie trampki np. odczyścić z sierści...), mieliśmy też kota i był z niego straszny przylepek (z psem to się loffciali na zabój ), jeśli coś niszczył to tylko "przypadkiem", uwielbiał chodzić po parapetach i stołach, a tam non stop coś strącał. <nigdy nie zapomnę jak wyszłam z pokoju i nieopatrznie zostawiłam na stole talerz z dwoma kanapkami-jedna z serem, druga z wędliną-pies stał pod stołem (chyba na czatach?) a kot wskoczył na stół i strącił dwie kanapki-dla psa z serem, dla siebie z szynką -turlaliśmy się ze śmiechu jak to podejrzeliśmy z TŻ>. Zależy co Ci się trafi... ja bym na wynajmowanym niestety nie ryzykowała.

Moje pytanie:

Możliwe, że mam niedoczynność tarczycy (TSH wyszło mi 4,01, FT3 i FT4 w normie, będę robić usg) jednak moje jedyne objawy to non stop zmęczenie, depresja i nadwaga (ale nie wiem czy to tarczycę za to wszystko winić ), jak działają leki na tę chorobę? Tzn. jest szansa,ze jak zacznę leczenie z odpowiednią dawką itp to będę w końcu kiedys wyskakiwać z łóżka jak skowronek z uśmiechem na ustach? czy to leczenie jest tylko żeby nie zeżarło tarczycy na amen, a na takie objawy nie działa?
__________________
Jestem mamą!


MOJA WYMIANKA!
No air jest offline Zgłoś do moderatora