Dot.: Dni paszteta przeganiamy i za ćwiczenia się zabieramy! cz. XVII
Wymyśliłam coś. Głupiego. Ale nie mogę wytrzymać. Zeżarłam leki. Gorączka spadła. Już mi lepiej. I dupę mi nosi, żeby się koło 19 pozawijać, bluzami, chustkami i iść pobiegać. Trasa będzie miała z 8-9 km
Do ucha wepcham watę, żeby mnie bardziej nie przepizgało
__________________
było 106.5 kg 
jest 98 kg 
cel I 85 kg 
cel II 70 kg 
_________________________ _________
Bo taki ktoś w życiu zdarza się tylko raz!
24.08.2012
30.07.2014r początek biegania i walki z samą sobą!
|