2014-08-18, 21:02
|
#880
|
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 566
|
Dot.: Schudnij z Jillian Michaels - część IV
Corii 
Ciężko jest, gdy osoby dookoła dołują i demotywują, ale cóż - widocznie nawet nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo negatywny wpływ mają ich słowa. Też jestem otoczona takimi ludźmi, nie raz aż płakać się chce, gdy wszystkie Twoje starania i dążenia potrafią skwitować drwiną, wyśmianiem, wymawiać od "głupot" "durnot" "bez przesady" "po co tak się męczysz i tak nic Ci to nie da". Sami nie mają ochoty trenować - fakt - mogliby się szanownie zamknąć. I te słodkie wymówki (bo "dzieci, rodzina, dom, pranie, przyjęcie, praca, obiad, wątroba, lekarz, oj tam, sraczka") i patrzenie na mnie jak na kosmitę, który nie ma chyba "nic lepszego do roboty" bleh.
Musimy dziewczyny otoczyć się takimi jak my i koniec załóżmy jakąś sektę, urządźmy zjazd, pozapraszajmy z kilka osób - demotywatorów i sprawdźmy jak poczują się osamotnieni w swoim sposobie myślenia w naszym towarzystwie 
Nasz problem jest taki, że zawsze będzie więcej leniów, zawsze będzie więcej głupich, zawsze będzie więcej takich, którzy akceptują otoczenie mimo rażących wad, które można zmienić i poprawić jakość życia, bo nicnierobienie jest "łatwiejsze, wygodniejsze", ale jednocześnie nie ma sensu, bo taka osoba nie może poznać lepszej wersji życia, nie zdaje sobie może sprawy, że może czuć się o niebo lepiej, dać z siebie coś i być dumnym z postępów Amen 
Trzeba tez przyznać, że gusta są różne, mimo to ja nie ogarniam jak może podobać się (obiektywnie, bez "oj bo to mój misio") ogromny bęben piwny u faceta, albo galareta i sadło na brzuchu kobiety. z drugiej strony typowe fit sylwetki i bardzo widoczne mięśnie jak u kulturystów też nie są w moim typie, ale podziwiam i szacun za ogrom pracy i dyscyplinę.
|
|
|