
Jestem z siebie mega dumna!!! Był Banish, był!!! Wyglądam teraz jak potwór, ale czuje się rewelacyjnie
Dawno takiej walki wewnętrznej nie przeżyłam

Jak Chandler z serialu Przyjaciele, gdy miał iść się żenić z Monicą - małymi kroczkami

u mnie to było tak:
1. Załóż spodenki treningowe, nic wielkiego, nic strasznego, tylko załóż spodenki.
3. Buty, masz tylko założyć buty.
2. Nalej sobie wody, nic strasznego.
3. Włącz Banisha, tylko włącz.
4. Rób to co dziewczyny na filmie - tylko to jedno ćwiczenie, tylko to, nie myśl, ok, rób tego squota, ok. biegnij, tylko biegnij, nie myśl...
a jak już dotrwałam do części po ćwiczeniach na macie jakoś poszło, bo jeszcze jedna rundka, i jeszcze, a później już tak szkoda zrezygnować przed końcem (no i Jill tego nie lubi

)
A do tych ćwiczeń, o których pisze Corii na razie nawet nie próbuję się przymierzać
