ja kiedyś też nie lubiłam, ale teraz bardzo mi samkuje
to ja mam radę, moja sis stosowała to na swojej córce bo też masakra były kąpiele, kupiła taka najzwyklejszą okrągłą miskę nie za dużą, taką ze jak mała usiadła to plecki były oparte o miskę i stopkami też dotykała miski (czyli taka raczej mała)
http://archiwum.allegro.pl/oferta/mi...216500247.html coś takiego , no i nalewała troszkę tylko wody , nawet do pępka jej nie sięgało i płyn i robiła pianę, no i myła małą w jej pokoju albo w salonie , dawała jej zabawki ( ale tylko 1-2 ) i hit był taki że mieli takiego najzwyklejszego gumowego pieska z dziurką taką piszczałkę i nabierała w niego wody ( naciskała go wkładała do wody puszczała, napełnił się) i wtedy po troszeczku polewała ją najpierw rączki nóżki później plecki i jakoś poszło mała się jakoś przyzwyczaiła, spróbuj może i wam się uda bo przecież musisz ja jakoś myć, aha i na spód tej miski kładła pieluszke tetrową złożoną na cztery,
no i w taki sposób mała przestała się bać,
oj ja też ze swoim czasami jeżdżę
u nas też

tak jest, często zdarza się że ludzie biorą nas za rodzeństwo, też byłam młodziutka jak urodził się Daw, i też wiele rzeczy musieliśmy przejść studia, budowa, później praca, ech, ale dziś nie zmieniła bym niczego serio, wiadomo wiele mnie -nas też ominęło niektórzy nasi znajomi dopiero się pobierają , jakoś się to wszystko ułożyło
a syn mówi z fajnie mieć takich rodziców, żaden ojciec nie gania jak głupek za piłką z chłopakami z klasy albo nie urządza wyścigów samochodzikowych albo nie gra na playu z nimi