Dot.: Listopad- Grudzień 2014- część IV :)
A moja Roxi miala wlasnie starcie z kocurem (lub kotka-nie rozpoznaje). Pierwszy raz w zyciu miala tak bliskie spotkanie z kotem. Chowana w domu, wyglaskana, wychuchana... Wzielismy ja do tego domku na mazurach i ona sobie tu wychodzi na werande. Mam nadzieje ze niczego nie zalapala bo jak mowie ona nigdy z domu nie wychodzi wiec nawet nie szczepie ja na wscieklizne.
Tak sie biedna wystraszyla, ze na gore zwiala i nie chce zejsc. Tamtego brzydala pogonilam! A mnie jak sie cisnienie podnioslo. Ufff...
|