Przepraszam was dziewczyny. U gina było opóźnienie niestety ponad godzinę, wiec po 21 wróciliśmy do domu dopiero. Miał wczoraj 2 wady serduszka i usg ponad 40 min

nie chce sobie wyobrażać nawet
U mnie wszystko jest dobrze, dzidziuś 3 cm, żywy

z usg starszy bo wychodził wczoraj 10t3 czy 5d a był 9t5d za duzo sie nią niego nie napatrzylam bo byłam juz padniemy i ja i gin, poza tym mam krwiaka na kosmowce, który pewnie wyjdzie niedługo, dostałam dupka zeby brać. No i temu krwiakowi sie przygladalismy. Dlatego ze juz dzidziuś tak duży to mam prenatalne w swoje urodziny. Zdjec nie dostałam niestety.
A chora jestem jak ta lala

gardło boli strasznie, katar okropny, żółty, chory
Na razie kaszlu nie ma, muszę pilnować zeby mi nie splywalo.
Jakies domowe sposoby?
Ogólnie umieram, juz ze 2-3 lata nie miałam żadnej choroby.
Mam nadzieje ze samo sie wybroni.
---------- Dopisano o 06:29 ---------- Poprzedni post napisano o 06:27 ----------
5 stron do nadrobienia miałam

A ogólnie odnośnie smsów to ja mam telefon zawsze na cichym, tylko wibracje

wiec zawsze można pisac

---------- Dopisano o 06:34 ---------- Poprzedni post napisano o 06:29 ----------
Mi w pierwszej ciąży duzo pomogło oglądanie porodów. Bo ja to sobie wyobrażałam jako teksańską masakrę, a okazało ze ze strach ma wielkie oczy i poród nie jest wcale jakis straszny wizualnie.
Jak sie juz ma to jedno dziecko to sie zaczyna

bo kiedy najlepiej rodzeństwo i dylematy

po porodzie zachwyt dzieckiem, ja najpierw mowilam juz nigdy i tż ma nawet o tym nie wspomnieć bo rozwód, a minęło pól roku i sama juz chciałam drugiego bobasa
