[Vexi]

Hej! I ja dorzucę swoje trzy grosze.

Jeszcze nie wiem co noszę pod serduchem, więc myślimy nad imionami dla obojga płci. Moim faworytem dla dziewczynki jest imię Róża. Bardzo fajnie mi się kojarzy, mężowi przeciwnie :/ Dla niego "Róża" to róża kwiatek. Dla mnie Róża, to mega kobiece imię, nawet zdrabnianie do Różyczki (nie mylić ze szepionką ) i Rózi (btw. pamiętacie "Ja kocham Rózie" z "Pierścień i róża"?). Miałam ciocię Rozalię, ale to całkiem inne imię (zdrabniane do "Zalka"). Co sądzicie o tym imieniu?

Podoba mi się też Aurelia, Maria i Antonina, ale gdzie się nie obejrzę to biegają małe Tośki... Mój mąż najchętniej nazwałby córkę Kasię, Basia, Asia - bez urazy, ale też bez "polotu". W moich czasach szkolnych było pełno Ań, Kaś i innych Baś - stąd moja niechęć. Może gdy córka pójdzie do szkoły będą to unikatowe imiona?

Dla syna wygrywają u mnie Jan, Ignacy oraz Tymoteusz. Na większą "awangardę" mąż się nie zgodzi, a przecież decyzję musimy podjąć wspólnie.

A propos awangardy, spotkałam się z takimi imionami jak: Gustaw (Gucio), Sisi (wtf?), Wilibald (Wiluś - taki spolszczony William ), Noemi (zdrabniane do Nomusia - bez komentarza). Ciężko pobić wymienianego kilka postów wyżej Ewarysta Nawyrost, ale zawsze coś!