2014-08-26, 20:05
|
#724
|
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 682
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV
Cytat:
Napisane przez dwakolory1
Śloczny ten twój Krzysio. Coraz sliczniejszy się robi!
No gratki kochana
Witaj kochana. Bardzo Ci współczuję aż trzech strat. Napisz coś więcej o sobie.
|
Pierwsze dwa nasze Aniolki to pierwszy trymest ciazy. Nikt nie badal mnie, nie sprawdzal nic. Gdy zaszlam w ciaze z Ella od poczatku bardzo zle sie czulam. Bolal mnie brzuch, czulam taki pulsujacy bol z prawej strony. W 10tc dowiedzialam sie, ze odkleja mi sie lozysko. Przestalam wiec robic wszystko co wymagaloby wysilku, glownie lezalam. Brzuch bolal mnie bardzo, po kolejnej wizycie na ostrym dyzuze stwierdzono, ze mam tachykardie, ale uznano, ze w ciazy sie zdarza. Niestety nikt sie nie przejal pomimo moich obaw. W 17 tc umowiono mi wizyte z ginekologiem (w UK takie rzeczy maja miejsce tylko gdy dzieje sie cos niepokojacego). Ginekolog nie zbadala mnie, uznala, ze jesli nie krwawie wszystko jest ok.
Dopiero gdy w 20tc bylam w Polsce na wakacjach z mezem umowilismy sie na usg polowkowe. Lekarz wtedy stwierdzil, ze coreczka nie zyje.
Nasz wyjazd do Polski zamienil sie w koszmar. Przezylam traume na porodowce, jesli ktoras z was tez przezyla taki horror porodu to prosze napisz mi jak sobie poradzilas. Dla chetnych daje do przeczytania na moim blogu terapeutycznym poronilam.blog.pl w notce urodzic martwe dziecko. Czy ja mialam pecha czy to normalne w Polsce?
Obecnie czekamy na wyniki badan, ktore maja byc pod koniec wrzesnia. Z wynikow badan ze szpitala i badania histopatologicznego wiemy, ze corka byla zdrowa, pepowina i lozysko prawidlowe, nie znaleziono zadnych nieprawidlowosci.
Nie umiem sie z tym pogodzic.
__________________
Moje Aniołki 7, 10, 21 i 10tc
Pola ur. 6/10/2011
Ella ur/zm 7/08/2014
Ross ur. 6/02/2016
|
|
|