Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Zakład o podryw
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-08-26, 22:19   #1
Charlottes
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 2

Zakład o podryw


Witam wszystkich,

Wizaż podczytuję od jakiegoś czasu i wiem, że potraficie tutaj mądrze spojrzeć z boku na sprawę. Piszę tutaj z prośbą o radę, czy postępuję słusznie, czy wymyślam, tak jak twierdzi większość moich znajomych. Problem jak to często na Intymnym bywa dotyczy faceta.


Prawie każdy wie, że na studiach zdarzają się gwizdy i osoby bardziej wycofane. Ja zdecydowanie należę do tej drugiej kategorii - nie jestem zbytnio zintegrowana z ludźmi z grupy, mam swój własny świat, swoje pasje i nie potrzebuję miliona znajomych. Odpowiada mi to.
W lutym tego roku moja grupa została podzielona na pary w których mieliśmy przygotować projekt liczący się do zaliczenia jednego z przedmiotów. Tak się złożyło, że zostałam "sparowana" z chłopakiem z grupy gwiazd, więc chcąc nie chcąc zaczęliśmy mieć ze sobą większy kontakt. Pewnego razu tenże chłopak (nazwijmy go M.) podczas pracy nad zadaniem zapytał czy nie chciałabym wyskoczyć z kilkoma ludźmi na imprezę do klubu. Odmówiłam, ponieważ w tym terminie pracowałam, poza tym i tak nie znoszę klubów więc pewnie bym się nie wybrała.
Okazało się, że na tej imprezie M. założył się z resztą gwiazd o to, że poderwie mnie i co tu dużo mówić zaliczy na dość dużą sumę (przynajmniej jak dla mnie). Dowiedziałam się o tym od jednej z dziewczyn, która była tam obecna i nie miałam powodów żeby jej nie uwierzyć bo pokazała mi również posty ich grupy na facebooku, gdzie o tym napisali.
Podczas kolejnego spotkania z M. dotyczącego pracy nad projektem zapytał mnie czy chciałabym pójść z nim do kina. Ja, że do większości rzeczy mam stosunek olewczy (kompletnie nie przejęłam się tym zakładem), a poza tym zawsze to milej wyskoczyć do kina w towarzystwie zgodziłam się. I tak zaczęliśmy się spotykać.
Jeśli chodzi o bliskość fizyczną M. na początku nalegał na to, ale wymówiłam się traumą po poprzednim związku więc odpuścił na jakiś czas. Nic między nami nie zaszło. Ta zabawa w kotka i myszkę trwała 4 miesiące. Po skończonej sesji M. zaproponował mi chwycenie jakiegoś Last Minute - wakacje we dwoje, żebyśmy się mogli do siebie bardziej "zbliżyć". Ponieważ wiedziałam, że może znów zacząć naciskać na seks skończyłam to - powiedziałam mu, że wiem o tym głupim zakładzie rodem z amerykańskich filmów dla nastolatków, że wiem od początku. Na początku go zatkało, potem przeprosił i powiedział, że owszem na początku był to tylko zakład, ale przez te 4 miesiące zobaczył jaka jestem naprawdę i że chciałby byśmy byli parą. Ja odpowiedziałam, żeby sobie darował bo mu nie wierzę. Od tego czasu M. zaczął wysyłać wiele smsów, maili, pisać na facebooku żebym mu wybaczyła i dała szansę. Ja wyjechałam do domu rodzinnego - prawie całe dnie chodziłam z bratem i przyjaciółką po górach, także ograniczony zasięg, brak internetu. Nie urwałam całkowicie kontaktu (zresztą po wakacjach spotkamy się na uczelni), odpisywałam jedynie na wiadomości nie dotyczące naszej sytuacji, a gdy zaczynał ten temat nie odpisywałam. Potem wyjechałam do pracy sezonowej za granicę, gdzie nie miałam dostępu do internetu. Kartę do telefonu również zmieniłam na operatora kraju w którym przebywałam M. nie znał nowego numeru, także kontakt 0.
Do kraju wróciłam 2 dni temu. M. o tym wie i nie przestaje z smsami, mailami, facebookiem. Nawet nasi wspólni znajomi zaczęli stawać po jego stronie, że oj no założył się, przegrał, zrobił głupotę, ale przecież się zmienił, zakochał i mu zaczęło zależeć, a Ty zachowujesz się jakbyś była kryształowa i nie popełniała błędów, nie chcesz mu wybaczyć a on cierpi.

Szczerze mówiąc takie zakłady uważam za bardzo krzywdzące i poniżające dla osób nieświadomych, że są ich obiektem. Dlatego nie chciałabym być z kimś kto bierze udział w takiej "zabawie". Ja wiedziałam od początku o co chodzi, także nie dałam się podejść, ale co by było gdyby nikt mi o tym nie powiedział? Pewnie byłabym na początku, przez jakiś czas podejrzliwa, ale co potem?

Myślicie, że przesadzam i robię z igły - widły?
Charlottes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując