Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - obsługa w sklepach - oceniamy
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-08-27, 19:14   #43
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
Dot.: obsługa w sklepach - oceniamy

Cytat:
Napisane przez kawa_zmlekiem Pokaż wiadomość
A twój komentarz co wnosi?

Zazwyczaj każda sieciówka ma swoją politykę traktowania klienta i to co drabina napisała w pierwszym poście - o hebe, że ochroniarz mówi dzień dobry, ekspedientki są miłe i się znają na rzeczy, to samo mogłabym napisać o swoim hebe w mieście na drugim końcu kraju.
Superpharmem też jestem bardzo miło zaskoczona, co prawda byłam dopiero dwa razy ale wróciłabym z przyjemnością, przemiła obsługa.
No niby tak, Kawo. Teoretycznie masz rację- w kazdym sklepie danej sieciówki jest taka sama polityka wobec klienta. A jednak ja mam diametralnie różne doświadczenia ze sklepami należącymi do tej samej sieci, mam na myśli Sephorę. Jesli mam kasę i chcę kupić sobie markowy kosmetyk idę własnie tam (po prostu mam tam rabaty i mogę korzystać z dni vipowskich i innych obniżek proponowanych przez sieć). I teraz niech mi ktoś wyjaśni, dlaczego w jednym sklepie Sephory (staram się kupować w jednym i tym samym) panie asystentki odkąd sięgam pamięcią są miłe, poradzą, doradzą, zainteresują się, czego szukam, podsuną, porobią swatche lub wręcz nałożą dany kosmetyk, porobią mi próbki wszystkiego, czego sobie zażyczę (o ile nie ma fabrycznych), dadzą miniatury na wypróbowanie ( wena mi się kończy bo mogę mówić jedynie w samych superlatywach o załodze Sephory w Gdańsku obok empiku w tunelu kolejki) a w innej jestem traktowana jak intruz. Pies z kulawą nogą się mną nie zainteresuje a panie asystentki ograniczają się do patrzenia, coś odmrukną na moje: "dzień dobry" i na tym ich rola się kończy. Przecież to ta sama sieć. Niestety, moja ukochana Sephora nalezy do tych mniejszych i jeśli chcę coś z szerokiej gamy kolorówek to muszę jechać do większych placówek na Matarnię (tu też same pozytywy i plusy, tylko, że ja mam daleko tam i nie po drodze) lub do Galerii Bałtyckiej, czyli tam, gdzie obsługują zdetronizowane carówny. Od czego zależy atmosfera sklepów tej samej sieci, że do jednych chodzę z przyjemnością a do innych nie wejdę, jeśli mogę tego uniknąć?

Co do Douglasa to niestety też omijam łukiem- jeszcze nigdy nie spotkałam się tam z miłą obsługą i czuję się tam, jak intruz. Niestety, tylko tam można dostać serię Il Coloniali Atkinsona (chodzi mi o balsam z yuzu, bo Spirit of Africa już wycofano), więc jeśli musze to biorę wdech, sięgam po to, po co przyszłam i mknę do kasy. Nie wiem, może są też sieciówki Douglasa z profesjonalną i miłą obslugą ( na pewno są), z tym, że ja nie spotkałam.

W Rossmanie drażni mnie tłum ludzi i latające, wrzeszczące dzieci, ale to zrozumiałe, bo Ross oferuje kosmetyki o przystepnych cenach, więc klientów siłą rzeczy jest więcej. Nawet tam nie pytam o radę w sprawie szminki czy kolorówki bo po pierwsze nie mam kogo ( nie ma tam asystentek a jedynie kasjerki) a po drugie nie kupuję tam nic poza dezodorantami, micelami i żelami pod prysznic, czasem szamponem (jeśli poskąpię lub nie mam kasy na profesjonalny). Tudzież taśmę szczęścia i inne niezbędniki.

Przepraszam za swoje wypociny, ale staram się wykazać, że jeden sklep drugiemu nierówny mimo, że należą do tej samej sieci.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując