Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 209
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Witam się dopiero o tej godzinie )))
Mam dzisiaj dzień pełen atrakcji Po ostatnim USG byłam jakaś smutna, zdołowana, co zresztą Wam pisałam (ciągle ryczałam itd,itp)
Co się okazało mój mąż postanowił mnie zabrać na USG 3d mieliśmy sobie je już odpuścić bo trochę kosztuje, ale stwierdził że jak mam się martwić to lepiej pojechać.
Moja pyzulka ważyła dzisiaj 2300 czyli miałyście rację, że mogą być odchyły, udało się zrobić ładne zdjęcia mimo że to już ten tydzień i płytkę też dostaliśmy na pamiątkę. Otwierała co chwilę buźkę i nam machała Rozwija się prawidłowo, wszystko jest ok, łożysko na przedniej ścianie na górze ( nie wiem co to oznacza) - chyba nic istotnego 
Ten lekarz powiedział żeby jednak robić wymaz na paciorkowca bo skoro jest w wytycznych to należy zrobić.
Wracałam do domu z taaakim wielkim uśmiechem 
Odebraliśmy też dzisiaj wózek, ale taka byłam zaabsorbowana moją wizytą, że nie sprawdziłam że nie ma kółek hehe ale Pani nam już ma je dosłać 
Przyszedł mi też rożek, i malarz zaczął malować także jak na razie jest wszystko ok 
Kurde wstawiłabym Wam zdjęcia, ale muszę się nauczyć je wstawiać ;p taki sierot ze mnie.
siuska jestem mega zachwycona Twoim podejściem, naprawdę wielkie brawa Ci się należą Mimo, że Cię nie znam to jest z Ciebie bardzo dumna tak 3maj 
Cytat:
Napisane przez Agatkia
Dziewczyny, ja tak z innej beczki.
Pamiętacie, jak pisałam, że w pierwszym tygodniu synek histerycznie zareagował na to, ze ma iść do przedszkola?
Jestem w szoku, bo... mija już drugi tydzień, synek w trakcie tych dwóch tygodni przeżył kryzys dnia 3 i 4, a tak... jest przedszkolnym słoneczkiem, tak o nim mówią Panie. Dziecko bezproblemowe, wiecznie uśmiechnięte od ucha do ucha, uczestniczące chętnie we wszelkich grach zabawach, śpiewaniach, wierszykach... A podczas posiłków wymiata wszystko za talerzyka i prsi o dokładki. Żadnego moczenia w nocy, żadnych lęków na ten moment... a nastawiałam się na najgorsze.
Jestem w szoku, bo on się chyba całkiem odnalazł, wiem, że to, dopiero początek i różnie jeszcze może być, ale to niesamowite uczucie, kiedy wchodzę do jego sali, on mnie jeszcze nie widzi, za to ja obserwuję moje szczęśliwe, uśmiechnięte dziecko w grupie rówieśniczej. Cudne uczucie.
Jutro mam wizytę u lekarza... nie mogę się doczekać.
Przepraszam,z ę tak tylko o sobie, ale musiałam się wygadać  .
|
Agatkia jestem też dumna z Twojego dzielnego rycerza ) widać czasem więcej panikujemy niż to wszystko warte
__________________
41/40
Czekamy na Ciebie Aniołeczku
|