Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - PLOTKI dla Pazuromaniaczek
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2007-07-16, 21:33   #544
karolka-bobasek
Zadomowienie
 
Avatar karolka-bobasek
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 211
GG do karolka-bobasek
Dot.: PLOTKI dla Pazuromaniaczek

Cytat:
Napisane przez mysiak Pokaż wiadomość
Parę dni temu w temacie http://www.wizaz.pl/forum/showthread...light=grzybica żaliłam się Wam, że pani dermatolog spławiła moją babcię i na odczepnego dała jej leki, nie wysyłając na badanie mykologiczne (więcej w linku powyżej). Za radą Mony oświadczyłam babci, że nie ma mowy, żebym zgodziła się tak to zostawić i idę z nią do lekarza i już. Poszłyśmy dziś.

Pani doktor oczywiście usilnie próbowała spławić babcię po raz drugi, ale tym razem do akcji wkroczyłam ja (tadaaa ). Spytałam ją czemu nie skierowała pacjentki na badanie i czy będzie tak miła i tym razem to zrobi.
Pani dr stwierdziła, że nie zawsze jest konieczność, bo ona ma już doświadczenie.
Spytałam, czy dzięki temu dostrzegła doświadczonym wzrokiem, że to na 100% dermatofity, na co ona zaczęła mruczeć, że ja pewnie znam teorię, bo jestem jakąś kosmetyczką i ona to rozumie, ale ja się nie znam i nie wiem, że badać nie trzeba.
Na to ja, że owszem, trzeba zbadać, bo to, że jest 70% pewności, że przyczyną są dermatofity nie oznacza, że jest 100% pewności, bo gdyby było 100 to nie byłoby 70
Na co ona: no tak, tak, teorię to pani zna, ale czy pani zna onychogryfozę? Odpowiedziałam, że osobiście całe szczęście nie miałam przyjemności się z nią poznać W międzyczasie próbowała zniechęcić babcię mówiąc jej, że gabinet w którym są badania mykologiczne będzie przeniesiony poza Warszawę i pewnie i tak nie zdąży.

Pani doktor próbowała też wysuwać argument solidaryzmu społecznego (zajechało mi PiSem), sugerując, że skoro ona ma ograniczoną ilość skierowań na badania mykolog. (limit NFZ), to babcia nie powinna na nią naciskać, żeby dać jej, bo przez nią inni nie dostaną

Tak czy inaczej, po 15 minutach dyskusji ze mną jej irytacja urosła do tego stopnia, że łaskawie wypisała babci skierowanie, zaznaczając jednakże, że ma nadzieję, że babcia jest świadoma, że dotychczasowa kuracja pójdzie na marne.
Dla uściślenia spytałam ją, czy ma na myśli owe 28dni łykania przepisanych leków. Powiedziała, że oczywiście, że tę kurację miała na myśli. Na pożegnanie zabiła mnie wzrokiem. A babcia przez całą wizytę 3 razy odezwała się przepraszająco (!). Po wyjściu była bardzo szczęśliwa i przyznała, że sama nie miałaby siły się z lekarką użerać. Strasznie się cieszę, że mi się udało
jestes fantastyczna
__________________
"Kto z miłości nigdy nie umarł nie potrafi żyć..."
karolka-bobasek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując