2014-08-31, 20:00
|
#4554
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 099
|
Dot.: Pielęgnacja loków, loczków i fal, niech się kręcą! :) Część XX
Cytat:
Napisane przez zagubiona94
Kolejne podejście do dyfuzora i... jestem strasznie zadowolona! Czegoś takiego nigdy na głowie nie miałam, znaczy takich falek  Podoba mi się to  Suszyłam prawie 1,5h ale było warto. Po godzinie czasu dołożyłam żelu lnianego i Joaśki mrożącej ( w tym momencie z niektórych pasm nadal woda kapała O.x ) i ugniotłam włosy, a potem dosuszyłam i to chyba był kluczowy moment, bo po dosuszeniu się tak ładnie... sfalowały 
Z tyłu może szału nie ma, ale mi się podoba 
Włosy na zdjęciach jeszcze nie odgniecione z żelu.
|
Ale skręcik się pojawił, świetnie, mi dyfuzor też piękni skręt podkreśla 
Cytat:
Napisane przez Szura6
Coś się stało :C
W moim pierwszym poście w tym wątku załączyłam zdjęcie przed pielęgnacją. Przypominam jak to wyglądało :
http://i.imgur.com/KbCRiyj.jpg
Od tego czasu przez dwa miesiące (albo i nawet dłużej) starałam się jak najbardziej je poprawić.. Używałam przeróżnych kosmetyków szukając odpowiednich do mojego OMO. Zaczęłam od szamponu Babydream, przez Farmonę (Szampon Lniany) kończąc na Biovaxie (Proteiny mleczne, Odbudowa osłabionych włosów) jako moje "M". Na pierwsze "O" stosowałam Odżywkę Ultra Doux (olejek z awokado i masło karite), ale że była to odżywka pielęgnacyjna a nie myjąca przerzuciłam się na Yves Rocher z olejkiem jojoba. Na drugie "O" zawsze używałam maski Biovaxu do włosów suchych i zniszczonych. Po zdjęciu maski nakładałam dodatkowo odżywkę dwufazową, bez spłukiwania do osłabionych włosó (z proteinami mlecznymi jak w szamponie). Próbowałam również olejku kokosowego, ale moje włosy stały się po nim puszyste, więc chyba są zbyt porowate na niego.. Eksperymentowałam również z siemieniem lnianym, nawet dobrze po nim wyglądały (zdenerwowałam się, bo pierwszy raz mi wykipiał  ). Ostatnio na włosy nałożyłam też olejku rycynowego, dodając kropelkę do mojej ulubionej maski
Wszystko ekstra, włosy trochę się poprawiły, ale... dalej są jakieś takie sianowate zwłaszcza na czubku głowy, co mnie strasznie irytuje, bo wcześniej było normalnie :C A teraz nawet jak zrobię koka to widać, że są suche ;/ Oczywiście ich nie prostuję, nie suszę gorącym powietrzem, a nawet w ogóle nie suszę. Od słońca też się raczej nie przesuszyły, ponieważ aktualnie siedzę w domu xD Może dodam zdjęcie jak to wygląda..
http://i.imgur.com/cwr1ezH.jpg
http://i.imgur.com/zFtLflv.jpg
Macie jakiś pomysł dlaczego dalej są suche? Coś źle robię?Proszę o radę co z nimi robić. 
|
A próbowałaś mycia odżywką? To wyeliminowało w jakiś 50% mój puch
|
|
|