[Brangien]

Napisane przez _Judith_

Dziękuję ci za ten post. Miałam beznadziejny dzień i miałam ochotę palnąć sobie w łeb a ty tym postem poprawiłaś mi humor tak, że autentycznie się usmarkałam. Mogę pokazać gila, mam zdjęcie na dowód.

Nie wahaj się, nie jestem "obebliwa". Ja właśnie mam takie słabsze dni, bo już na wolne do świąt liczyć nie mogę i mi smutno.

Zdziwiły mnie babki w pracy: rano, przy czajniku, rozmowy o zmianie pracy, że ciężko, że pieniędzy z tej roboty nie ma. Na to zarzuciłam kawałem z brodą, że lubię w tej pracy 4 rzeczy i to więcej niż tego, co nie lubię: 8 minut piechotą, weekendy, urlop, wypłatę. I co? I święte oburzenie, bo jak tak można mówic o pracy, jak się nie podoba to ić stont. Tak jakby zapmniały co gadały przed chwilą. Ech.