2014-09-03, 23:29
|
#6
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 883
|
Dot.: histeryczka czy on bez serca
Cytat:
Napisane przez maniana007
Bo zostało zaproponowane na siłę. Może przesadzam ale wydaje mi się że jak ktoś ma bardzo złe dni, i nie jest to nagminne, to odczuwa się chęć pomocy tej osobie, żeby po prostu z nią być. Może ta sytuacja tego nie odzwierciedla i dużo rzeczy się skumulowało że aż tak to źle odebrałam, bo nie wiem jak u Was jest ale widzę że mój tż w sytuacjach problemowych mówi do mnie, "radź sobie sama" albo pisze smsy "całuje Cię" ale nie ma z jego strony wymiernej pomocy. Może mam jakiś wyidealizowany obraz, dziewczyna czuje się nie najlepiej, ma jakiś problem, przyjeżdża do niej chłopak ją pocieszyć, żeby się razem pośmiać, po prostu wspólnie spędzić czas. Brak mi jakiegoś oparcia. I zaznaczam że nie jest to raz w tygodniu z byle powodu mam doła rzucaj wszystko i przyjeżdżaj
|
a ja Cię poniekąd rozumiem. jak czujesz się źle, to warto mieć przy sobie chłopaka - przytulić się, pogadać, powygłupiać/pozamulać i ogólnie widzieć jego zainteresowanie, a nie dostać typowego sms'a na 'odwal się'. powodów złego samopoczucia może być mnóstwo i mogą być nawet trywialne, ale zawsze miło, kiedy facet nie ma Cię w czterech literkach, tylko wykaże jakąś inicjatywę w celu poprawienia Ci humoru. i nijak to się ma do księżniczkowania, bo w zdrowym związku funkcjonuje to w obie strony. ktoś może Ci zarzucić, że było jechać, skoro zapraszał. tu też się nie zgodzę, bo zakładam, że zaproszenie to miało identyczny charakter jak 'zdzwonimy się' mówione na odchodne do kumpeli spotkanej po latach w mieście. której, nawiasem mówiąc, numeru nie znamy. takie rzeczy się czuje i już. masz prawo oczekiwać czułości w związku i nie jest to domeną histeryczek, Autorko. gdyby mojego chłopaka dopadł dół, stanęłabym na rzęsach, żeby mu pomóc. albo, w zależności od sytuacji, po prostu bym była.
__________________
Dopóki mogę iść o własnych siłach,
pójdę tam, gdzie zechcę.

|
|
|