2007-07-18, 20:18
|
#151
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 2 062
|
Tą historię opowiedział mi mój tata. Pojechał kiedys z bratem na ryby. Mame zostawili w domu i kazali jej ugotowac czarninę( zupa z krwi kaczej). Dzień wcześniej byli na wsi u cioci, która dała im w słoiczku litr krwi kaczej i litr soku z wiśni. Po przyjedzie z ryb, mój tata z bratem dopadli do stołu , głodni jak wilki i czekali na zupę mamusi. Mama podała zupę . Tacie od razu wydała się ona dziwna ale mimo to zjad i mu smakowało. Po zjedzeniu obiadu babcia wlała do szklaneczek soku z wiśni. Chłopcy po skosztowaniu specyfiku .....momentalnie zaczęli się ksztusić. Okazało się , że babcia pomyliła słoiki i zupę zrobiła z wisni a kompot z krwi
przypomiało mi się coś. Moja ciotka kiedyś spieszyła się do pracy. Weszla do łazienki i wzięła z półki córki pierwszy lepszy specyfik swojej córki , myśląc, ze to krem. Poszła sobie elegancko do pracy i nagle....panika . Skóra zaczęła jej schodzić płatami!!!!. Okazało się , ze położyła na twarz maseczkę typu peel-off
Edytowane przez Laura2112
Czas edycji: 2008-04-08 o 21:05
Powód: post pod postem
|
|
|