Dot.: Zabiłam ...
Zabijam nałogowo odkąd spadły deszcze.
Moje ofiary
to komary.
Najczęściej robię to zieloną packą.
Trzaskam z całej siły, aż krew ujdzie.
Do ostatniej kropli.
Dopiero po tak brutalnym wyładowaniu emocji, które kumulują się we mnie na charakterystyczne, utrzymane w wysokich rejestrach, przeszywające jaźń:
"bzzzzzzzzzzzz"
jestem w stanie odzyskać równowagę,
pobożność
i ponownie wtopić się w naturę.
__________________
Od 09/02/2010:
89 - 88 - 87 - 86 - 85- 84 -83-82 - 81 - 80 - 79- 78 - 77 - 76 - 75 -74 - 73 - 72 - 71 - 70 kg
|