|
Dot.: plotkowy dla porzuconych
No tak było. Przez chwilę przystopwałam z opisami... A potem to już patrzeć na to nie szło. Chociaż dobrze wiedział...
Ale staram się to zrozumieć. Widocznie się tak zakochał... Że nie mógł się powstrzymać z tymi opisami. Teraz M. wyjechał to i opisy się skończyły. Ciekawe na jak długo...
E tam. Już nie przeżywam aż tak, bo On mi potem mówi, że cierpiętnice z siebie robię i pokrzywdzoną przez los. No to już Go nie zalewam swoimi żalami i pretensjami.
'' radze sobie świetnie
przecież wiesz
tylko w snach powraca
myśl ze tam
na dnie
został twój ślad ''
Ślad po P. zostanie mi na bardzo długo. Śmiało mogę powiedzieć NA CAŁE ŻYCIE. Bo to pierwsza miłość była... Ale teraz wiem, że liczy się tylko ta ostatnia...
|