Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - podejrzane sprzedawczynie perfum na Stawowej w Katowicach
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-09-17, 11:44   #77
rosana
Zakorzenienie
 
Avatar rosana
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 3 367
Dot.: podejrzane sprzedawczynie perfum na Stawowej w Katowicach

Cytat:
Napisane przez Momo_Adachi Pokaż wiadomość
Temat już stary , ale chce poinformować że oni wciąż chodzą i po deptakach i po mieszkaniach i nic na to nie zrobimy. Jedna z firm która oferuję na internecie rzekomo cudowne warunki pracy , wysokie zarobki i młody zespół to firma SUNRISE czy jakoś tak , ich siedziba mieści się na ul.Moniuszki w Katowicach , wiem bo nie wiedząc nic o tej firmie poszłam na rozmowę kwalifikacyjną , powiem tylko tyle że oferują niesamowite zarobki , nie wspominając nic o sposobie wykonywania pracy - i tak o to wkopałam się w następny etap rekrutacji czyli całodniowe chodzenie po mieszkaniach na terenie Wesołej w Mysłowicach. Gościu który mnie uczył całej gadki sam widać że ma już ostro przeprany mózg - a skąd ta dobra gadana? mają kartki na których wypisany jest cały dialog , wystarczy się go tylko nauczyć ,najzabawniejsze jest to że po pytaniach zadanych przez akwizytora za każdym razem było napisane 'nie' jako odpowiedź potencjalnego klienta , i nawet ta odpowiedź była ignorowana , co było naprawdę straszne bo otwierały nam nawet starsze Panie które jeszcze broniły się mówiąc że nie starcza im z emerytury na czynsz. Zrezygnowałam z tej roboty bo nie jestem oszustką i rzygać mi się chciało jak widziałam te nakłanianie. Co jeszcze zabawniejsze - jechałam tam w 3 młodymi chłopakami , jeden 2 lata młodszy (ja mam 20 lat) , drugi w moim wiek , trzeci ok 23/24 lata i ten najstarszy mianowany tytułem trenera. Bardzo sympatyczni kolesie , polubiłam ich , ale przerażał mnie sposób w jaki próbują wyciągać od ludzi kasę , nawet byłam świadkiem ich kłótni bo najmłodszy nie wyrabiał z prezentacjami.. (prezentacja=wygłoszenie całej gadaniny , nawet jeśli klient nie kupi).
Perfumy jakie sprzedają do tej pory nazywają się "Lavezzi Paris" czy jakoś tam - pachną ładnie , ale że są na bazie spirytusu co sprawia że trzymają się zaledwie godzinę i niestety za taki badziew chcą 100zł lub więcej , a gdy już klient po raz setny odmówi kupna , zaczynają nachalnie prosić o jakieś 30ZŁ DROBNYCH na pizze dla dwóch głodnych studentów , da się posikać ze śmiechu. UNIKAJCIE , A JAK JUŻ NIE UNIKNIECIE TO NIE KUPUJCIE BO SIĘ NIE OPŁACA!!
Masakra jakaś ! Ja na takich akwizytorów jeszcze nie trafiłam. Kiedyś tylko zaczepił mnie i innych przechodniów obok supermarketu pan z wypchaną torbą oferujący perfumy
Cytat:
Napisane przez Trzy_Ryby Pokaż wiadomość
Do moich drzwi kilka tygodni temu zapukał akwizytor oferując mi interes życia.
Z zaskoczenia, nim zdążyłam zaprotestować, popsikał mi nadgarstek jakąś podejrzaną cieczą o jaskrawoniebieskim kolorze, pachnącą czym, nie wiem, bo na tym samym nadgarstku testowałam właśnie Siwę Memo i pewnym sceptycyzmem reagowałam na zachwyt stojącego na moim progu pana w plastikowym garniturze, który się entuzjazmował ja ja to ładnie pachnę.
Jestem atopiczką więc zmartwiłam się nieco bo diabli wiedzą co w tym "zapaszku" było. Na szczęście jednak skóra nie urządziła mi armagedonu więc chyba nie było nic aż tak złego.
W przeciwieństwie do pana, który to zaproponował mi flakon 120 ml tego pachnącego czegoś, plus balsam do ciała, plus żel pod prysznic z tej samej linii, no ile myśli pani to jest warte, 350zł,300 zł....Nie, ja pani to sprzedam tylko za 120zł i jeszcze dołożę 30ml wody perfumowanej i coś tam jeszcze.... Pan nieomal wylazł z siebie,
Pomyślałam sobie że wciskać takie kity to mnie na studiach uczyli i w mojej głowie zaświtał pomysł istne szatański.
Pan wejdzie, rzuciłam akwizytorowi.
Pan ucieszył się jeszcze bardziej bo chyba myślał że zaraz wyciągnę portfel.
Pan wejdzie dalej, wyprowadziłam go z przedpokoju.
Pan zaniepokoił się nieco, może zamiast portfela wyciągnę nóż i go ukatrupię a zwłoki pogrzebię pod balkonem bo nie lubię akwizytorów?
Zaprowadziłam pana do komody i otworzyłam moją szufladę z perfumami. Pan widzi, zapytałam retorycznie.
Parę flakonów stoi na toaletce w sypialni a reszta leży w tych dwóch pudłach,powiedziałam.
Pan milczał przez kilka sekund.
To może ja już pójdę, spytał w końcu.
Nie zatrzymywałam go.
dobre, no nie miał człowiek na taką ripostę odpowiedzi w swoim szablonie akwizytora ....
__________________
... panta rhei ...
rosana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując