[m.a.r.t.a]

Moja mama strasznie boi sie burzy, na widok piorunów zaczyna panikować.To wszystko ma swój związek z przeszłością, kiedyś szła sobie przez most z moim ś.p Tatą i z nami w wózeczkach. Z delikatnego deszczu nagle rozpętała się straszna burza z grzmotami, błyskawicami. Rodzice zaczeli szybko z niego zmykać (nie wolno być na moście podczas burzy) i nagle przed nimi uderzył wielgachny piorun. Odgłos uderzenia podobno był niesamowicie przerażający, że moi rodzie na moment ogłuchli.
Od tamtej pory na widok ciemnych chmur moja mamuśka dosłownie cała sie trzęsie....

Kiedyś moja babcia nawet opowiadała, że żyjąc na wsi spotkała się z taką sytuacje, że podczas burzy piorun wleciał do mieszkania (przez otwarte okno) i wyleciał drugim. To był moment, chwila, na szczęście nikogo na swej drodze nie napotkał.

Nie wiem czy słyszeliście kiedyś w wiadomościach mówili (to chyba nawet było koło mnie), że chłopak poszedł odprowadzić swoją dziewczynę na stację kolejową. Oczywiście padało, z dala słychać było małe grzmoty. Ledwo co zdążył ją pożegnać w odjeżdżającym pociągu, piorun Go uderzył i chłopak momentalnie padł na ziemie. Zmarl.

A ja się nie boje burzy... raczej powodzi i pożarów