|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 924
|
Mamy styczniowo - lutowe2013 ( XVIII )
Cytat:
Napisane przez elllmi
może za parę dni, jak Yae się przyzwyczai bardziej, będzie lepiej
dużo im do szczęścia nie potrzeba
ale jak tak patrzę na tą dwójkę maluchów, to zastanawia mnie jak fajnie się razem bawią; bo u nas jak Filip zejdzie się z Lolkiem albo Leosiem, to zabawa polega na tym, że jeden zabiera drugiemu to, czym ten akurat się bawi i tak na zmianę; albo druga opcja jest taka, że w ogóle nie zwracają na siebie uwagi 
---------- Dopisano o 23:05 ---------- Poprzedni post napisano o 23:02 ----------
to jak Pampers jest szorstki, to chyba nic lepszego nie znajdziesz, bo wydaje mi się, że te są najbardziej delikatne
no przecież strój jednoczęściowy, typowo dziewczyński, więc co się dziwisz
ale fajnie wygląda 
|
Dzieki, mam taka nadzieje...
Zartujesz? Toz to papier scierny jest, na co dzien uzywamy takich miekkich jak platki kosmetyczne
---------- Dopisano o 23:51 ---------- Poprzedni post napisano o 23:50 ----------
Sikam z "corki" pstryczka!
---------- Dopisano o 00:11 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:51 ----------
Cytat:
Napisane przez Debrah
Meneq: Yae nie je slodyczy? jakie masz zdanie odnosnie ich tak w ogole, jestem ciekawa bo zawsze masz ciekawe spostrzeżenia odnośnie zdrowia/jedzenia ?
(Ami nie je typowych słodyczy, jeśli już to zwyklego herbatnika, ciastko owsiane, paluszka lub chrupek kuku, wafel ryżowy i wsio)
---------- Dopisano o 23:17 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ----------
Taaak!  
I tak mi się taka opcja oplaca, mimo kosztow przesyłki, bo nie wiem kiedy sama moglabym się do tesco doczołgać (tz wraca ostatnio z pracy przed 19;/ a wychodzi o 7 ), a pewnie znikna natychmiast, za taką cenę.
Przeleję ci natychmiast 
|
Nie je, po naszych przygodach po bialym cukrze ograniczylam jego spozycie. Cukru ma pod dostatkiem, poniewaz je bardzo duzo owocow - w domu nawet trzy razy dziennie. Z cukru i tluszczu ze slodyczy sklepowych nie ma zadnego pozytku. Ostatnio powoli wprowadzam cukier brazowy i syrop klonowy w ciastach, ciastkach i pieczywie wlasnej roboty. Musze to zrobic, poniewaz jedna z glownych przypraw w kuchni japonskiej jest cukier. Poza tym, kiedys zacznie jesc slodycze (bo nie bede mogla wszystkiego kontrolowac) i uwazam, ze nie moga funcjonowac ma zasadzie "zakazanego owocu". Chce jej pokazac, ze zdrowe slodycze i w rozsadnych ilosciach sa ok. Zdarzaja nam sie wyjatki, bardzo rzadko ale jednak. Np. podczas lotu: zjadla krakersy w ksztalcie samolotu, pretzle - chmury, zamowilam dla siebie posilek koszerny, bo slyszalam, ze jak na pokladowe jedzenie, to jest pyszny i rzeczywiscie taki byl, a ze dla Yae linie lotnicze zaoferowaly breje w sloiczku od 4 lub 10 miesiaca, ktorej wiedzialam, ze nie zje, to jadla ze mna. A polowa mojego posilku to byly slodycze: krakersy na smietanie, mus jablkowy, pudding czekoladowy i chalwa mistrzostwo swiata; sprawiedliwie na pol zjadlysmy. Natomiast dzis spedzilam mase czasu na zakupach, zeby wybrac dla Yae jogurt, naturalny zdrowy jogurt. Toz to koszmar byl, jak nie cukier to mleko w proszku. Do czwartego roku zycia tworza sie nawyki zywieniowe, reguluje metabolizm, mowi sie, ze pierwsze trzy lata sa w odzywianiu najbardziej znaczace. Chce zeby miala podstawy dobre. Wynioslam to z domu, z ta roznica, ze ja do jedzenia zmuszana bylam. U nas na podwieczorek zdarzaja sie i zdrowe slodkosci, ale i koreczki z brokula z serem. .Zbilansowane, roznorodne, sezonowe i mozliwie zdrowe - takie zasady przyjelam i na razie dzialaja; jeszcze lokalne(!).
---------- Dopisano o 00:19 ---------- Poprzedni post napisano o 00:11 ----------
Szczerze powiedziawszy, to jestem jeszcze bardziej restrykcyjna odnosnie kupnych nietypowych slodyczy, akceptuje tylko ciastka z rodzynkami bez cukru. U nas drugie sniadanie i podwieczorek sa uzupelnieniem trzech glownych posilkow, a niestety herbatnik czy paluszek nic nie daje poza radoscia chrupania. I nie ma podjadania. Tylko jestesmy w zupelnie odmiennych sytuacjach - Yae je wszystko, w sporych ilosciach, chetnie probuje nowych smakow. Podejrzewam, ze gdyby jadla jak Amelka, to nawet w "niezdrowy" sposob probowalabym pewnie ja naklonic do jakiegokolwiek jedzenia.
---------- Dopisano o 00:22 ---------- Poprzedni post napisano o 00:19 ----------
Alez w mojej okolicy jest duzo dzieci i w ogole nie do pomyslenia, zeby w Japonii przy takiej pogodzie na spacery byly zabierane.
---------- Dopisano o 00:24 ---------- Poprzedni post napisano o 00:22 ----------
I jeszcze jedna historia ze sklepu: stoje przed polka z jogurtami, Yae spi w nosidle i podchodzi jakas paniusia i mowi: Biedne dziecko jak slodko spi! Sprzecznosc, ktorej nie omieszkalam wytknac.
|