[Welderka]

Dzięki dziewczęta Suknia nr 1 jest też lepiej uszyta/wykończona, każdy szczegół jest idealny, bez niedociągnięć. Sukni nr 2 też niczego nie brakuje, ale jak patrzę na 1 to zapominam o 2
Tył/plecy obie suknie mają taki sam, wycięty w trójkąt, no i do sukni nr 1 zamierzam doszyć rękawki przed łokcie, więc krój praktycznie taki sam.

Suknia nr 1 jest z salonu Agnes, ale nie powiem Ci jaki to model, bo nie widziałam go na stronie, dopiero w salonie, prawdopodobnie to nowa kolekcja. Jeśli się na nią zdecyduję, to się dopytam i Ci napiszę.

Generalnie jak się czyta poradniki o wyborze sukni ślubnej, to wszędzie jest napisane o dobieraniu fasonu do figury. Natomiast znalazłam jeden poradnik, w którym jest napisane, że zasada jest taka ; im większa impreza tym większa suknia, ponieważ panna młoda nie powinna ginąć w tłumie gości, tylko się wyróżniać, tak samo pan młody.
Moje zdanie jest takie, że rodzaj ślubu zależy od wiary bądź "niewiary", lub też innych czynników, i strój w przypadku czy to ślub kościelny czy cywilny niech pozostanie dowolnym wyborem każdej z nas.
Wiem, że mogę się spotkać z komentarzami ludzi przeważnie nie ukyrwając starszej daty typu "ale sobie strzeliła kieckę na cywilny", no cóż wychodzę z założenia, że "jeszcze się taki nie urodził co by każdemu dogodził"

Przymierzałam przeróżne modele sukien, krótkie ołówkowe, syrenki/rybki, proste, krótkie bombki, a i jeszcze większe/szersze księżniczki niż ta ze zdjęcia. No i ta skradła mi serce od pierwszego spojrzenia na manekina
Myślę, że może się całkiem nadawać, ponieważ dodatki też robią swoje, zamierzam mieć do tej sukni szerszy różowy lub turkusowy pas, do tego buty w kolorze pasa, bez welonu i innego nakrycia głowy, jedynie wysoko zebrany bujny koński ogon z dopiętym kolorowym kwiatem. Suknia nie ma naszytych żadnych kamieni ani cekinów, więc się nie błyszczy sama z siebie. Kolor też nie jest czysto biały, tylko taki śmietankowy a i dekolt jest zabudowany.

Miło przeczytać, że nie tylko mnie się podoba