2014-09-27, 10:07
|
#75
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 105
|
Dot.: Poglądy właściciela a bojkot gospodarczy, czyli sprawa Ciechan-Michalczewski
Cytat:
Napisane przez Imperialista
Ostatnio była głośna sprawa. Mianowicie Pan Dariusz Michalczewski oficjalnie poparł na facebooku prawo do adopcji dzieci dla par homoseksualnych, a Pan Marek Jakubiak umieścił coś takiego: "Boks podobno szkodzi i to jest niepodważalny dowód na to! Wiem, że to już niemożliwe, ale życzę ci Dariuszu mamusi z fujarką zamiast piersi, będziesz miał co ssać...!". Ostry język, ale w sumie afery nie byłoby, gdyby media nie nadały tej sprawie rozgłosu.
I zaczęła się od akcji do wzywania do bojkotu tego piwa. Były już wcześniejsze, delikatniejsze z tego powodu, że właściciel browaru publicznie poparł Ruch Narodowy. Jednak teraz były różne akcje - właściciele jakiś lewackich pubów publicznie wylewali piwo i wzywają do bojkotu. W sumie trochę do mnie nie dociera jak z powodu poglądów można wzywać do zrujnowania przedsiębiorcy, ale mniejsza z tym.
W Warszawie jest pewien bar "Zakątek" i wisi tam sobie znak "zakaz pedałowania". Lewacy wręcz chcieli iść do rzecznika praw obywatelskich z tego powodu, że są tam dyskryminowane osoby o innej orientacji seksualnej. Robili z tego nieziemski problem, a właściciel stwierdził tylko, że "homoseksualiści" są niemile widziani w jego lokalu.
Inną sprawą jest na przykład pojawienie się tabliczek w lokalach trójmiejskich "Rosjan nie obsługujemy". Czyli jak to wygląda z prawami konsumentów i usługodawców? Gdzie jest złoty środek?
PS. Boję się pomyśleć co byłoby gdybym miał lokal i powiesił tabliczkę "Żydzi niemile widziani". Od razu pojawiłyby się odwołania to gett i Holokaustu.
A osoby które popierają wolność gospodarczą wzywam do spożywania piwa Ciechan! Jeśli chodzi o smak na pewno to nie będzie błąd.
|
Zgadzam się, boks szkodzi najwidoczniej.
Wypowiedź właściciela Ciechana jest dość chamska i przydałoby się jej przypudrowanie, ale trafna*.
*w pewien sposób
Uważam, że każdy ma prawo prowadzić interesy jak chce, tzn może obsługiwać kogo chce i kształtować charakter swojej knajpy, zarówno wywieszkami "Zakaz pedałowania", jak wylewaniem piwa ze względu na na poglądy właściciela browaru, który je publicznie i świadomy konsekwencji wyraża. A bojkot w dwóch knajpkach znanych tylko w wąskim środowisku (do czasu "akcji") raczej nie zaszkodzi browarowi. To wszystko to po prostu decyzje marketingowe, których słuszność zweryfikuje rynek.
|
|
|